niedziela, 20 listopada 2016

Światowy handel i inwestycje: świat bez USA?

Wybór Donalda Trumpa na Prezydenta USA już powoduje ciekawe przetasowania w globalnym układzie sił. Jednym z nich jest przejęcie przez Chiny pałeczki w inicjatywie powołania strefy wolnego handlu obejmującego 16 państw Azji i Pacyfiku, która do tej pory należała do Stanów Zjednoczonych. Chiński RCEP ma szansę zastąpić amerykański TPP. O szczegółach piszemy poniżej.  

Jeżeli Donald Trump spełni swoje przedwyborcze deklaracje i będzie prowadził politykę przeciwną umowom o wolnym handlu i inwestycjom, to dotychczasowa rola USA w Azji znacznie osłabnie. O deklaracjach kandydata Republikanów dotyczących NAFTA i TPP pisaliśmy tu. Ustępująca administracja Baracka Obamy zapowiedziała już, że nie będzie przedstawiać TPP do ratyfikacji przez Kongres. Wielu uważa, że USA nie stanie się członkiem TPP, choć nie oznacza to, że pozostałe 11 państw nie będzie przedstawiać swoim parlamentom do ratyfikacji umowy, podpisanej w lutym b.r., o czym pisaliśmy tu. Japonia ratyfikowała TPP w tym miesiącu. Jednak wycofanie się USA a tej umowy najprawdopodobniej będzie wieścić koniec tej interkontynentalnej inicjatywy.
Ta zmiana pozwala wyjść z cienia TPP umowie, która od maja 2013 r. negocjowana jest z inicjatywy Chin. Chodzi o Umowęo regionalnym kompleksowym partnerstwie gospodarczym (RCEP – Regional Comprehensive Economic Partnership), w której negocjacje włączone są państwa ASEAN oraz sześć krajów Azji i Pacyfiku (Chiny, Japonia, Korea Południowa, Indie, Australia i Nowa Zelandii). To łącznie 16 państw generujących ok. 31% światowego PKB. Siedem państw uczestniczyło w negocjacjach obu traktatów, TPP i RCEP.Ponadto, nowe państwa deklarują zainteresowane RCEP, np. Peru, które podpisało TPP.
Paradoksalnie, o ile TPP miało na celu wyłączenie Chin z handlowej i inwestycyjnej integracji basenu Pacyfiku, o tyle zwiększenie znaczenia RCEP może spowodować osłabienie pozycji ekonomicznej USA w regionie Azji i Pacyfiku. Ta utrata pozycji może się pogłębić, a nawet utrwalić, jeżeli Donald Trump spełni swoje dalsze przedwyborcze zapowiedzi i osłabi aktywność militarną USA w tym regionie. Efekty można już zaobserwować na przykładzie Filipin, których prezydent Rodrigo Duterte jawnie odsunął się od dotychczasowego sojusznika (USA) i zacieśnił współpracę z Chinami. Sukces RCEP oznaczał będzie ustąpienie przez USA na rzecz Chin z roli generatora regulacji rządzących światowym handlem. A to może zapowiadać początek końca globalnej pax Americanaktóry trwa od 1945 r.
Na zakończonym właśnie w Peru szczycie państw APEC (Układ o współpracy ekonomicznej Azji i Pacyfiku – AsianPacific Economic Cooperation) jego członkowie zadeklarowali walkę z protekcjonizmem a prezydent Chin XiJinping potwierdził aspiracje Chiny do bycia światowym liderem wolnego handlu i swobodnego przepływu inwestycji.
Źródła: UNCTAD, Financial Times, The Economist, The Guardian

    

Brak komentarzy: