Po fali informacji o zapowiedziach wypowiedzenia statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego przez szereg państw afrykańskich, w tym Gambię, z której pochodzi obecna prokurator MTK Fatou Bensouda, w mediach pojawiła się informacja i komentarze na temat wycofania przez Rosję podpisu pod statutem MTK (zob.dokumenty i oświadczenia tutaj i tutaj, komentarz również tutaj).
Sprawa nie jest bez znaczenia prawnego, bo choć Rosja była jedynie sygnatariuszem (swój podpis pod statutem złożyła 13.09.2000 r.) i nic nie wskazywało, aby rzeczywiście zamierzała w przyszłości statut ratyfikować, "wycofanie podpisu" oznacza, iż:
1. Rosja nie jest już zobowiązania do nieudaremniania celu i przedmiotu traktatu rzymskiego (zob. art. 18 konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów); co może mieć znaczenie przy ocenie zachowania Rosji w kontekście ewentualnej współpracy (a raczej jej braku) w postępowaniach dotyczących sytuacji przekazanych przez Ukrainę do MTK. Stwierdzenie bowiem, że Rosja nie zamierza być stroną traktatu zwalnia ją z wszelkich obowiązków nałożonych na sygnatariuszy.
2. Biorąc pod uwagę możliwość podjęcia przez Zgromadzenie Państw Stron decyzji o objęciu jurysdykcją MTK zbrodni agresji, stanowcza deklaracja nieprzystępowania do statutu złożona właśnie w tym a nie innym momencie może być dowodem dezaprobaty dla faktycznego rozszerzania jurysdykcji MTK i wyrazem przekonania, że nie ma normy zwyczajowej nakazującej sądzenie winnych agresji.
3. Obywatele rosyjscy mimo powyższego kroku władz rosyjskich nadal na takich samych zasadach jak dotychczas będą podlegać jurysdykcji MTK, a mianowicie w sytuacji, gdy dopuszczą się zbrodni na terytorium państwa strony statutu MTK, lub państwa, które uznało jurysdykcję MTK w drodze specjalnej deklaracji (o możliwości przekazania sytuacji przez Radę Bezpieczeństwa nie mówmy, bo biorąc pod uwagę stałe członkostwo Rosji W Radzie Bezpieczeństwa ONZ jest to czyste science fiction).
Przypomnijmy, że podobną deklarację o nieprzystępowaniu do statutu MTK złożyły w swoim czasie Stany Zjednoczone. To nie przeszkadzało USA (ani Rosji) w przyjmowaniu rezolucji w ramach RB przekazujących dane sytuacje do MTK, gdy było to dla nich korzystne politycznie.
Co niepokojące Rosja w swym przywoływanym wyżej oświadczeniu wsparła podejście Unii Afrykańskiej i rozpoczęty proces wypowiadania statutu przez poszczególne państwa. Podkreśliła też:
- wysokie koszty działalności MTK (zapomniała zapewne o tym, że RB mimo przekazania sytuacji w Darfurze i w Libii, wbrew postanowieniom statutu MTK, nie przekazała ani dolara na działalność MTK...ale gwoli uczciwości Rosja również oceniając działalność trybunału jugosłowiańskiego i rwandyjskiego wielokrotnie podkreślała wysokie koszty sądownictwa międzynarodowego)
- brak efektywności (w tym momencie naprawdę ogarnia pusty śmiech, bo jak słusznie wypominała Bensouda, bez wsparcia ze strony RB trudno zwiększyć efektywność postępowania przeciwko choćby Bashirowi...).
- wysokie koszty działalności MTK (zapomniała zapewne o tym, że RB mimo przekazania sytuacji w Darfurze i w Libii, wbrew postanowieniom statutu MTK, nie przekazała ani dolara na działalność MTK...ale gwoli uczciwości Rosja również oceniając działalność trybunału jugosłowiańskiego i rwandyjskiego wielokrotnie podkreślała wysokie koszty sądownictwa międzynarodowego)
- brak efektywności (w tym momencie naprawdę ogarnia pusty śmiech, bo jak słusznie wypominała Bensouda, bez wsparcia ze strony RB trudno zwiększyć efektywność postępowania przeciwko choćby Bashirowi...).
Tym samym, mimo że wszyscy mieli nadzieję, że z czasem jurysdykcja MTK będzie rzeczywiście uniwersalna, ostatnie wydarzenia wskazują na wyraźne osłabienie geograficznego zasięgu jurysdykcji trybunału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz