Europejski Trybunał Praw Człowieka 30 kwietnia wydał wyrok w głośnej sprawie
Julii Tymoszenko p. Ukrainie. Postępowania
karne wytoczone byłej premier przez władze ukraińskie wcześniej już doprowadziło do istotnych
napięć w stosunkach z Unią Europejską, a teraz krytyczną ocenę stanu
poszanowania jej praw potwierdził ETPCz. Trybunał stwierdził szereg naruszeń
na gruncie artykułu 5 (związanych z arbitralnym pozbawieniem wolności) oraz
naruszenie artykułu 18 w zw. z art. 5 Konwencji. Trzeba zauważyć, że Trybunał niezwykle
rzadko stwierdza, iż władze naruszyły art. 18, który określa granice stosowania
ograniczeń praw gwarantowanych Konwencją. Dużym zaskoczeniem było natomiast stwierdzenie
przez Trybunał, iż władze ukraińskie nie naruszyły w stosunku do Julii
Tymoszenko praw gwarantowanych w art. 3 Konwencji w związku ze sposobem, w jaki była traktowana w trakcie transportu do szpitala w kwietniu 2012 r. oraz w związku z brakiem skutecznego śledztwa. Zdania sędziów w tej kwestii były jednakże podzielone.
Wyrok nie jest prawomocny i władze ukraińskie mają 3 miesiące aby rozważyć wniesienie wniosku o rozpatrzenie sprawy przez Wielką Izbę Trybunału. Z kolei proces wykonywania prawomocnego już wyroku będzie z pewnością bacznie obserowany przez całą Europę; rozstrzygnięta sprawa ma nie tylko wymiar prawny, ale też i polityczny, dlatego też środki zmierzające do wykonania wyroku najprawdopodobniej nie ograniczą się do działań z zakresu wymiaru sprawiedliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz