Niestety mamy kolejne złe dla Polski wieści z Luksemburga. Dziś Trybunał Sprawiedliwości wydał orzeczenie w sprawie C-336/16 Komisja przeciwko Polsce w sprawie naruszenia przez
Polskę przepisów dyrektywy 2008/50/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21
maja 2008 r. w sprawie jakości powietrza
i czystszego powietrza dla Europy. O wszczęciu postępowania w tej sprawie pisaliśmy tu. TS uznał wszystkie zarzuty Komisji Europejskiej
za zasadne nakazując Rzeczpospolitej Polskiej jak najszybsze dostosowanie się do
wyroku.
Część zarzutów dotyczyła przekroczenia dziennych i średniorocznych norm pyłów
zawieszonych w powietrzu (tzw. cząstek PM10). Trybunał stwierdził, że w tym przypadku,
wobec wymogu określonego w Dyrektywie wystarczający jest sam fakt przekroczenia
wartości dopuszczalnych dla stężenia PM10 w otaczającym
powietrzu. Wystarczy to, by móc stwierdzić uchybienie przepisom art. 13
ust. 1 jak również art. 22 ust. 3 dyrektywy 2008/50 w związku
z załącznikiem XI do niej (określającym normy stężeń oraz margines
tolerancji).
Bardziej skomplikowany charakter miała ocena niezgodności z art. 23 ust. 1
Dyrektywy, który w przypadku przekroczonych wartości dopuszczalnych lub
docelowych nakłada na państwa obowiązek przygotowania planów ochrony powietrza
dla przedmiotowych stref i aglomeracji w celu dotrzymania odpowiednich wartości
dopuszczalnych. W przypadku, gdy przekroczenia wartości dopuszczalnych, których
termin wejścia w życie wygasł (w ty przypadku 2010 r.), plany ochrony jakości
powietrza określają odpowiednie działania, tak aby okres, w którym nie są one
dotrzymane, był jak najkrótszy. To właśnie ten ostatni obowiązek nie został zdaniem
TS wypełniony przez Polskę. Trybunał
stwierdził, że określenie planów, które zakładały osiągnięcie odpowiednich wartości
między 2020 a 2024 r. jest zbyt długi i nie może być uznany za spełniający
wymogi określone w Dyrektywie. Ciekawy wątek w tym punkcie orzeczenia stanowi
stwierdzenie, że „w planach nie wspomniano wyraźnie o wymogu, aby plany te
umożliwiały ograniczenie przekroczeń wartości dopuszczalnych w możliwie
najkrótszym terminie”. Ten brak jest dla Trybunału przesłanką dla
stwierdzenia, że brak było intencji, aby maksymalnie skrócić okres, w którym
normy są przekroczone. Trybunał ocenił, że sam brak takiej wyraźnie wskazanej
intencji w dokumentach można uznać za nieprawidłowe wdrożenie tego obowiązku z Dyrektywy.
Jest to podejście bardzo formalne. Z drugiej jednak strony Trybunał wziął także
pod uwagę stan faktyczny i zakładane cele tych dokumentów. Formalna przesłanka
nie była tu zatem jedyną.
Orzeczenie ma charakter ostateczny. Zgodnie z art. 258 TFUE w tym przypadku
sprawę kończy stwierdzenie o uchybieniu przez Polskę zobowiązaniom. Na razie
nie jest to jeszcze etap, w którym możliwe byłoby nałożenie na Polskę kar pieniężnych.
Jednocześnie jednak jest to znaczący krok na drodze do takich kar. Polska musi się
obecnie możliwie jak najszybciej dostosować do orzeczenia. Oznacza to np. nie
tylko programy wymiany kotłów grzewczych, ale także precyzyjne określenie norm spalania
jakie mają one spełniać. Nie ulega wątpliwości, że dzisiejsze orzeczenie to
jeszcze jeden argument za podjęciem energicznych kroków w walce ze smogiem w Polsce.
W przeciwnym wypadku, jeśli nadal będzie odnotowywana znaczna liczba dni w
roku, kiedy normy są przekroczone (dopuszczalne jest 35 dni w roku) Komisja będzie
mogła wszcząć postępowanie z ar. 260 TFUE, w celu stwierdzenie, że Polska nie
zrealizowała orzeczenia TS. Wówczas będzie już możliwe nałożenie na Polskę kar
pieniężnych. Byłby to pierwszy taki przypadek, jednak biorąc pod uwagę że stan powietrza raczej się w ostatnim czasie pogorszył, a nie poprawił (Komisja brała pod uwagę okres d 2016 r.) jest to bardzo prawdopodobny scenariusz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz