czwartek, 22 lutego 2018

TSUE potwierdził, że Polska naruszyła dyrektywę w sprawie jakości powietrza

Niestety mamy kolejne złe dla Polski wieści z Luksemburga. Dziś Trybunał Sprawiedliwości wydał orzeczenie w sprawie C-336/16 Komisja przeciwko Polsce w sprawie naruszenia przez Polskę przepisów dyrektywy 2008/50/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 maja 2008 r.  w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy. O wszczęciu postępowania w tej sprawie pisaliśmy tu. TS uznał wszystkie zarzuty Komisji Europejskiej za zasadne nakazując Rzeczpospolitej Polskiej jak najszybsze dostosowanie się do wyroku.



Część zarzutów dotyczyła przekroczenia dziennych i średniorocznych norm pyłów zawieszonych w powietrzu (tzw. cząstek PM10). Trybunał stwierdził, że w tym przypadku, wobec wymogu określonego w Dyrektywie wystarczający jest sam fakt przekroczenia wartości dopuszczalnych dla stężenia PM10 w otaczającym powietrzu. Wystarczy to, by móc stwierdzić uchybienie przepisom art. 13 ust. 1 jak również art. 22 ust. 3 dyrektywy 2008/50 w związku z załącznikiem XI do niej (określającym normy stężeń oraz margines tolerancji). 

Bardziej skomplikowany charakter miała ocena niezgodności z art. 23 ust. 1 Dyrektywy, który w przypadku przekroczonych wartości dopuszczalnych lub docelowych nakłada na państwa obowiązek przygotowania planów ochrony powietrza dla przedmiotowych stref i aglomeracji w celu dotrzymania odpowiednich wartości dopuszczalnych. W przypadku, gdy przekroczenia wartości dopuszczalnych, których termin wejścia w życie wygasł (w ty przypadku 2010 r.), plany ochrony jakości powietrza określają odpowiednie działania, tak aby okres, w którym nie są one dotrzymane, był jak najkrótszy. To właśnie ten ostatni obowiązek nie został zdaniem TS wypełniony przez Polskę. Trybunał stwierdził, że określenie planów, które zakładały osiągnięcie odpowiednich wartości między 2020 a 2024 r. jest zbyt długi i nie może być uznany za spełniający wymogi określone w Dyrektywie. Ciekawy wątek w tym punkcie orzeczenia stanowi stwierdzenie, że „w planach nie wspomniano wyraźnie o wymogu, aby plany te umożliwiały ograniczenie przekroczeń wartości dopuszczalnych w możliwie najkrótszym terminie”. Ten brak jest dla Trybunału przesłanką dla stwierdzenia, że brak było intencji, aby maksymalnie skrócić okres, w którym normy są przekroczone. Trybunał ocenił, że sam brak takiej wyraźnie wskazanej intencji w dokumentach można uznać za nieprawidłowe wdrożenie tego obowiązku z Dyrektywy. Jest to podejście bardzo formalne. Z drugiej jednak strony Trybunał wziął także pod uwagę stan faktyczny i zakładane cele tych dokumentów. Formalna przesłanka nie była tu zatem jedyną. 

Orzeczenie ma charakter ostateczny. Zgodnie z art. 258 TFUE w tym przypadku sprawę kończy stwierdzenie o uchybieniu przez Polskę zobowiązaniom. Na razie nie jest to jeszcze etap, w którym możliwe byłoby nałożenie na Polskę kar pieniężnych. Jednocześnie jednak jest to znaczący krok na drodze do takich kar. Polska musi się obecnie możliwie jak najszybciej dostosować do orzeczenia. Oznacza to np. nie tylko programy wymiany kotłów grzewczych, ale także precyzyjne określenie norm spalania jakie mają one spełniać. Nie ulega wątpliwości, że dzisiejsze orzeczenie to jeszcze jeden argument za podjęciem energicznych kroków w walce ze smogiem w Polsce. W przeciwnym wypadku, jeśli nadal będzie odnotowywana znaczna liczba dni w roku, kiedy normy są przekroczone (dopuszczalne jest 35 dni w roku) Komisja będzie mogła wszcząć postępowanie z ar. 260 TFUE, w celu stwierdzenie, że Polska nie zrealizowała orzeczenia TS. Wówczas będzie już możliwe nałożenie na Polskę kar pieniężnych.  Byłby to pierwszy taki przypadek, jednak biorąc pod uwagę że stan powietrza raczej się w ostatnim czasie pogorszył, a nie poprawił (Komisja brała pod uwagę okres d 2016 r.) jest to bardzo prawdopodobny scenariusz.

Brak komentarzy: