sobota, 11 sierpnia 2018

10. rocznica konfliktu rosyjsko-gruzińskiego

Na początku sierpnia minęła 10. rocznica rozpoczęcia konfliktu rosyjsko-gruzińskiego. 

Przypomnijmy, że od początku lat 90. Południowa Osetia, pozostając formalnie częścią Gruzji, cieszyła się dużą autonomią w stosunku do władz w Tbilisi, ale po „rewolucji róż" prezydent Gruzji Michaił Saakashvili ogłosił, że będzie chciał przywrócić integralność terytorialną całego państwa. 

Plany te nie spotkały się jednak z entuzjazmem wśród Osetyjczyków. Sytuację zaogniło dodatkowo ustanowienie w Osetii Południowej tymczasowej gruzińskiej administracji w kwietniu 2007 r.; w czerwcu 2007 r. pojawiły się natomiast pierwsze doniesienia o krokach zbrojnych – osetyjscy separatyści oskarżyli Gruzję o ostrzał z moździerza Cchinwali, „stolicy” Osetii Południowej. W marcu 2008 r. Osetia Południowa ogłosiła niepodległość i zwróciła się do społeczności międzynarodowej o jej uznanie. W związku z tymi wydarzeniami, w dniu 16 kwietnia 2008 r. premier Rosji, Władimir Putin, zdecydował o nawiązaniu relacji dyplomatycznych z Osetią Południową. W lipcu w Gruzji rozpoczęły się manewry w ramach programu NATO „Partnerstwo dla pokoju”, a w Rosji, przy granicy z Gruzją, manewry wojskowe „Kaukaz 2008”. W międzyczasie Rosja przerzuciła do Osetii Południowej dwie dywizje. Na początku lipca 2008 r. rosyjskie samoloty znalazły się w przestrzeni powietrznej Gruzji nad Osetią Południową, aby, jak określił to rosyjski minister spraw zagranicznych, „schłodzić gorące głowy” w Tbilisi. W dniu 4 sierpnia Rosja poskarżyła się na użycie siły przez Gruzję. Napięcie cały czas rosło, aż w dniu 6 sierpnia władze  Osetii Południowej przekazały wiadomość o starciach sił gruzińskich i południowoosetyjskich; następnego dnia osetyjscy separatyści wysadzili ciężarówkę, którą podróżowali gruzińscy policjanci, a Gruzja rozpoczęła ostrzał Cchinwali. W dniu 7 sierpnia prezydent Saakashvili ogłosił zawieszenie broni, ale dwie godziny później poinformował, że Gruzja rozpoczyna operację, której celem jest przywrócenie porządku konstytucyjnego w Osetii Południowej. Główną przyczyną działań Gruzji był fakt, że Rosja zaczęła przemieszczać swoje wojska, biorące udział w lipcu w manewrach „Kaukaz 2008”, w kierunku Osetii Południowej. W dniu 8 sierpnia Rosja odpowiedziała atakując wojska gruzińskie w Osetii Południowej, ale działania Rosji szybko przekroczyły granice tego regionu. Z uwagi na brak sił pokojowych ONZ w Osetii Południowej trudno było jednak zweryfikować szczegóły konfliktu.

W liście do Przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ z dnia 11 sierpnia 2018 r., Rosja uzasadniła swoje działania w Gruzji koniecznością udzielenia pomocy rosyjskim obywatelom na podstawie prawa do samoobrony. Rosja twierdziła, że w dniu 7 sierpnia 2008 r. siły gruzińskie, naruszając obowiązujące porozumienie o zawieszeniu broni w konflikcie gruzińsko-osetyjskim, rozpoczęły operację militarną w Osetii Południowej. Skala ataku, wymierzona wobec personelu Federacji Rosyjskiej na terytorium Gruzji oraz wobec jej obywateli, jak również ilość zabitych oraz ton wypowiedzi gruzińskich przywódców zdaniem Rosji ujawniły agresywne intencje Gruzji, udowadniając, że doszło do niezgodnego z prawem użycia siły zbrojnej przeciwko Federacji Rosyjskiej. Należy jednak zauważyć, że od 2006 r. Rosja zaczęła masowo nadawać obywatelstwa rosyjskie mieszkańcom Osetii Południowej, w ten sposób "produkując" rosyjskich obywateli w regionie.

12 sierpnia prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił zakończenie operacji, a dzięki staraniom prezydenta Francji Nicolasa Sarkozego oraz Sekretarz Stanu USA Condoleezzy Rice 16 sierpnia doszło do podpisania sześciopunktowego porozumienia, w którym strony m.in. zobowiązały się do powstrzymania od użycia siły. 

Po 10 latach od tamtych wydarzeń, z jednej strony Gruzja jest chwalona za obranie prozachodniego i demokratycznego kierunku. Z drugiej strony jednak, Rosja nie ułatwia jej tych starań. Od czasów konfliktu z 2008 r. Abchazja i  Osetia Południowa zamieniły się w bazy wojskowe Rosji. Ponadto, rosyjskie siły i separatyści prowadzą na tych terenach politykę „graniczenia” (borderization), którą dobitniej można nazwać "pełzającą aneksją" – w ciągu nocy, czasami w środku jednej miejscowości wyrastają płoty lub inne bariery, przesuwając granice Abchazji i Osetii Południowej w głąb Gruzji. Jak wskazuje raport w tej sprawie Fundacji Heritage, Gruzini mieszkający niedaleko granic rano często odkrywają, że obudzili się już na terenie znajdującym się pod kontrolą rosyjską. Od 2011 r. Fundacja naliczyła 56 incydentów tego typu w 46 lokalizacjach. 

Ponadto, mimo że konflikt z 2008 r. wyhamował gruzińskie starania o przyjęcie do NATO, Sekretarz Generalny Sojuszu niedawno zapewnił, że NATO jest cały czas gotowe przyjąć Gruzję w swoje szeregi. Takie deklaracje drażnią jednak Rosję, która podnosi, że nie obędzie się bez zdecydowanej odpowiedzi jeśli Gruzja faktycznie stanie się członkiem Sojuszu. 

Mimo więc, że Gruzja zdołała obronić swoją niezależność i niepodległość w 2008 r., nie oznacza to, że może uznać, że odparła wszelkie niebezpieczeństwa ze strony Rosja, która pilnie strzeże swoich interesów w regionie i nie zaprzestaje szukania sposób na podporządkowanie sobie Gruzji.

Brak komentarzy: