sobota, 3 maja 2014

TS UE o kredytach zaciąganych w walucie obcej w kontekście nieuczciwych warunków umownych

W czwartek, 30 kwietnia br., Trybunał Sprawiedliwości UE wydał oczekiwany przede wszystkim przez spłacających kredyty hipoteczne zaciągnięte w walutach obcych (zwłaszcza frankach szwajcarskich) wyrok w sprawie C-26/13 Árpád Kásler i Hajnalka Káslerné Rábai v. OTP Jelzálogbank Zrt.

W maju 2008 r. węgierskie małżeństwo zawarło z jednym z węgierskich banków umowę kredytu hipotecznego denominowanego w walucie obcej (frankach szwajcarskich, CHF). Bank przyznał kredytobiorcom kredyt w wysokości 14 400 000 forintów węgierskich (HUF, co stanowiło równowartość ok. 46 867 EUR). Zgodnie z postanowieniami umowy (które miały standardowy charakter) ustalenie kwoty kredytu w CHF miało zostać dokonane według kursu kupna tej waluty stosowanego przez bank w dniu uruchomienia finansowania. W efekcie tak ustalona kwota kredytu wyniosła 94 240,84 CHF. Jednak,  zgodnie z tą samą umową, wysokość należnych rat miesięcznych, wyrażona w HUF miała być określana po stosowanym przez bank kursie sprzedaży CHF obowiązującym w dniu poprzedzającym dzień wymagalności raty. Kredytobiorcy zakwestionowali przed sądami węgierskimi ten warunek umowy, wskazując, że ma on na nieuczciwy charakter, ponieważ przez zastosowanie na potrzeby spłaty kredytu kursu innego niż ten, którym posłużono się przy jego udostępnieniu, przysparza bankowi jednostronnej i nieuzasadnionej korzyści (dodatkowej w stosunku do prowizji i oprocentowania). 
Węgierskie sądy rozpatrujące sprawę w pierwszej i drugiej instancji uwzględniły to powództwo. Sąd odwoławczy stwierdził w szczególności, że w ramach transakcji kredytowej bank nie udostępniał swym klientom waluty obcej, a tylko uzależniał kwotę raty miesięcznej wyrażoną w HUF od bieżącego kursu CHF w celu dokonania indeksacji wysokości spłat kredytu uruchomionego w HUF. Zdaniem sądu odwoławczego nie świadczy na rzecz kredytobiorców żadnej usługi kupna czy sprzedaży waluty obcej, w związku z czym nie może stosować dla celów amortyzacji kredytu, jako wynagrodzenia za świadczenie usługi wirtualnej, kursu wymiany innego niż zastosowany przy uruchomieniu tego kredytu. Sąd ten uznał również, że przedmiotowy warunek umowy nie był ani jednoznaczny, ani zrozumiały, ponieważ sposób jego sformułowania nie pozwalał  na ustalenie, z jakich względów wprowadzono zróżnicowanie w sposobie rozliczania kredytu w zależności od tego, czy chodziło o jego odblokowanie, czy o jego spłatę. Bank wniósł kasację od wyroku sądu drugiej instancji.

Dyrektywa 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich stanowi, że nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez przedsiębiorców z konsumentami nie są dla tych ostatnich wiążące. Jednak, jeśli chodzi o warunki określające główny przedmiot umowy oraz relację ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług, dyrektywa zezwala na wyłączenie tego rodzaju warunków z oceny ich nieuczciwego charakteru, o ile są wyrażone prostym i zrozumiałym językiem. Przepisy węgierskie implementujące dyrektywę przewidują taki wyjątek.

W związku z tym Kúria (węgierski sąd najwyższy), rozpoznający kasację banku, zwrócił się do TS UE z kilkoma pytaniami dotyczącymi interpretacji dyrektywy 93/13:
- czy warunek dotyczący kursów wymiany stosowanych do wykonania umowy kredytu denominowanego w walucie obcej określa główny przedmiot umowy lub odnosi się do stosunku jakości towarów i usług do ich ceny;
- czy zakwestionowany warunek można uznać za wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, tak by mógł on zostać zwolniony z dokonania oceny jego nieuczciwego charakteru na podstawie dyrektywy;
- czy w sytuacji gdy umowa nie może dalej obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwego warunku, sąd krajowy jest uprawniony do zmiany lub uzupełnienia tego warunku.

Trybunał przypomniał, że wyłączenie dokonywania oceny nieuczciwego charakteru warunków odnoszących się do określenia głównego przedmiotu umowy podlega wykładni zawężającej i ma zastosowanie wyłącznie do warunków określających podstawowe świadczenia w ramach danej umowy. Do sądu krajowego należy ustalenie, czy zakwestionowany warunek umowny stanowi podstawowy element umowy zawartej przez kredytobiorców. Ponadto Trybunał wskazał, że ocena nieuczciwego charakteru tego rodzaju warunku nie może zostać wyłączona z tego powodu, że warunek rzekomo odnosi się do relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług. Warunek ogranicza się bowiem do określenia, w celu obliczenia rat kredytu, kursu wymiany między węgierskim forintem a frankiem szwajcarskim, nie przewiduje jednak świadczenia przez kredytodawcę usługi wymiany waluty. Tymczasem w braku takiej usługi ciężar finansowy wynikający z różnicy pomiędzy kursem sprzedaży i kursem kupna, który musi ponieść kredytobiorca, nie może zostać uznany za wynagrodzenie należne w zamian za usługę.

Po drugie, Trybunał podkreślił, że warunek określający główny przedmiot umowy jest wyłączony z oceny nieuczciwego charakteru tylko wtedy, gdy został on sformułowany w sposób jednoznaczny i zrozumiały. Wymóg ten nie dotyczy tylko jednoznaczności i zrozumiałości pod względem formalnym i czysto gramatycznym, ale oznacza, że umowa kredytu musi w sposób przejrzysty przedstawiać specyfikę mechanizmu przeliczania waluty obcej i powody jego zastosowania. W efekcie do Kúria należy ustalenie, czy właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny przeciętny konsument może, na podstawie form zachęty stosowanych przez kredytodawcę w procesie negocjacji umowy i dostarczonych na tym etapie informacji, nie tylko dowiedzieć się o istnieniu różnicy między kursem sprzedaży a kursem kupna waluty obcej, ale również oszacować skutki zastosowania kursu sprzedaży przy obliczaniu rat kredytu, a w rezultacie także całkowity koszt zaciągniętego przez siebie kredytu.

Wreszcie Trybunał stwierdził, że w sytuacji gdy wykreślenie nieuczciwego warunku prowadziłoby (jak w przedmiotowej sprawie) do niemożności wykonania umowy, dyrektywa nie stoi na przeszkodzie, by sąd krajowy zastąpił ów warunek przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym. Takie podejście pozwala na osiągnięcie celu dyrektywy, którym jest między innymi ustanowienie równowagi między stronami i zachowanie - tak dalece, jak to możliwe - ważności umowy jako takiej. W przeciwnym wypadku sąd byłby w rezultacie zobowiązany stwierdzić nieważność umowy, co skutkowałoby postawieniem pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności, a to z kolei mogłoby przekraczać finansowe możliwości kredytobiorcy i z tego względu penalizować raczej jego aniżeli kredytodawcę, którego takie konsekwencje nie odstraszyłyby od wprowadzania tego rodzaju warunków do proponowanych przez siebie umów.

Wyrok TS pokazuje pewną drogę do podważenia skuteczności umów kredytowych denominowanych w walutach obcych i daje nadzieję zwłaszcza tysiącom posiadaczy walutowych kredytów hipotecznych. Należy jednak pamiętać, że - w kontekście prezentowanego orzeczenia - kluczowa jest jasność i zrozumiałość sformułowań odnośnych postanowień konkretnych umów kredytowych, która każdorazowo będzie podlegała ocenie sądów krajowych rozpatrujących podobne sprawy. 

1 komentarz:

kinga20 pisze...

Bardzo dobry artykuł. Dodam tylko, że tego typu kredyt może być z jednej strony dużą szansą na oszczędność, a z drugiej niesie za sobą o wiele większe ryzyko niż tradycyjny kredyt, ponieważ nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć tego co może wydarzyć się na giełdzie za kilka lat.