Sprawa naturalnie ma także drugie dno, czym można wytłumaczyć fakt, że choć kolejne tygodnie mijają, Palestyna nadal nie jest stroną Statutu MTK. Otóż media donoszą, że kwestia złożenia zgody na jurysdykcję Trybunału jest teraz przedmiotem rozgrywki politycznej (zobacz obszerny artykuł tu - tam też informacja o tym, że prezydent Palestyny Mahmoud Abbas złożył aplikację dotyczącą uznania jurysdykcji MTK po czym wycofał ją - jeszcze podczas trwania bombardowań Strefy Gazy).
Ocenia się, że Abbas ma zamiar stosować jurysdykcję MTK jako kartę przetargową w czasie rokowań ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem. Zdaniem komentatorów złożenie zgody na jurysdykcję MTK rozwścieczyłoby Stany Zjednoczone.
Pytanie tylko czy Palestyńczycy są w stanie znieść kolejne negocjacje pokojowe, które być może doprowadzą do krótkotrwałego pokoju, ale które nie doprowadzą do ukarania winnych niedawnych bombardowań, podczas których zginęło kilka tysięcy osób, nie wspominając o tym, że kilkadziesiąt tysięcy osób straciło dach nad głową i cały życiowy dorobek. Osobiste ambicje Abbasa okazują się jednak ważniejsze niż potrzeba sprawiedliwości dla mieszkańców Strefy Gazy.
Sytuację Palestyńczyków dobrze podsumowuje jeden z komentarzy zamieszczonych na stronie middleeasteye.net (zobacz http://www.middleeasteye.net/columns/abbas-blocked-icc-application-why-1931207407): Palestinians are not blessed with their leaders, but this is not the ICC's fault...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz