poniedziałek, 14 maja 2018

USA otwierają nową ambasadę w Jerozolimie, coraz więcej państw idzie w tym samym kierunku

Po grudniowej decyzji prezydenta Trumpa o przeniesieniu amerykańskiej ambasady z Tel-Awiwu do Jerozolimy, ruszyły prace przygotowujące przeprowadzkę amerykańskich dyplomatów. Uwieńczeniem tych prac ma być dzisiejsze uroczyste otwarcie nowej siedziby ambasady w Jerozolimie właśnie. Nie będzie na nim co prawda prezydenta Trumpa, ale w swoim zastępstwie wysyłał Ivankę Trump i Jareda Kushnera. Również data otwarcia ambasady jest symboliczna – 14 maja 1948 r. Izrael proklamował niepodległość. O ile znaczna część społeczności międzynarodowej potępiła decyzję o przeniesieniu ambasady, o tyle cały czas powiększa się grupa państw, które powielają nową amerykańską politykę wobec konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Do ich grona właśnie dołączyły Czechy, Węgry i Rumunia. 

Przypomnijmy, że w grudniu zeszłego roku prezydent Trump zdecydował o przeniesieniu amerykańskiej ambasady z Tel-Awiwu do Jerozolimy, deklarując uznanie właśnie Jerozolimy za stolicę Izraela, wbrew m.in. postanowieniom rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ 181 (II) (pisaliśmy o tym tutaj). Mimo iż decyzja USA spotkała się z krytyką społeczności międzynarodowej (RB ONZ nie udało się przyjąć rezolucji w tej sprawie, ale udało się przegłosować krytyczną wobec USA rezolucję w ZO ONZ), okazało się, że USA nie muszą pozostać osamotnione w swojej decyzji, bowiem niedługo później Gwatemala również zapowiedziała przeniesienie ambasady do Jerozolimy. 

Od początku też pojawiały się informacje, że Słowacja i Rumunia, jako jedyne państwa UE, miałyby zdecydować się na podobny krok. Pogłoski te okazały się przynajmniej częściowo prawdziwe, bowiem pod koniec kwietnia przewodniczący niższej izby rumuńskiego parlamentu i przewodniczący rządzącej Partii Socjaldemokratycznej Liviu Dragnea ogłosił, że decyzja o przeniesieniu ambasady została podjęta i rozpoczęły się już przygotowania do przeprowadzki. Powodem decyzji miał być „silny międzynarodowy wpływ” Izraela, prawo Izraela do ustanowienia ambasady „gdzie chce”, jak również kwestie natury pragmatycznej, bowiem Rumunia ma upatrywać w przeprowadzce „spore korzyści” (choć Dragnea nie wytłumaczył jakiej natury). 

To jednak nie koniec – premier Netanyahu ogłosił, że kolejne sześć państw ma pójść w ślady Gwatemali i Rumunii, a pierwsze dziesięć państw, które zdecyduje się na przeniesienie swoich ambasad z Tel-Awiwu będzie „preferencyjnie traktowanych”, choć nie rozwinął na czym te przywileje miałyby polegać. 

Co więcej, czeska agencja CTK podała, że Czechy, Węgry i Rumunia zablokowały oświadczenie, które miała wydać Unia Europejska, zawierające deklarację, że państwa UE nie będą przenosić swoich ambasad do Jerozolimy. Rzecznika prasowa czeskiego MSZ miała powiedzieć, że oświadczenie, które państwa Unii przygotowały wykracza poza ramy grudniowego stanowiska UE, w którym była mowa jedynie o tym, że Unia oczekuje pokojowego rozwiązania konfliktu, a Jerozolima powinna być stolicą obu państw, i Palestyny, i Izraela. (oświadczenie Federici Mogherini można znaleźć tutaj).

Przypomnijmy, że rezolucja ZO ONZ z 21 grudnia 2017 r. wzywała wszystkie państwa do podporządkowania się rezolucjom RB ONZ i nieuznawania żadnych sytuacji, które byłyby z nimi sprzeczne, przypominała, że wszelkie decyzje, które będą próbą zmiany statusu Jerozolimy będą nieważne, jak również podkreślała m.in. niedopuszczalność nabycia terytorium za pomocą siły. Decyzja Rumunii o przeniesieniu ambasady stanowi więc naruszenie rezolucji RB ONZ i ZO ONZ; tą samą drogą zdają się zmierzać także Czechy i Węgry. 

Brak komentarzy: