Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka rozstrzygnęła ostatecznie niezwykle ważną dla środowiska dziennikarskiego i użytkowników Internetu sprawę Delfi p. Estonii. I tym razem, podobnie jak w orzeczeniu Izby, Trybunał uznał, że pociągnięcie do odpowiedzialności właściciela portalu internetowego za obraźliwe anonimowe wpisy, nie stanowi naruszenia art. 10 Konwencji. Przypomnijmy, że sprawa dotyczyła odpowiedzialności Delfi – właściciela jednego z największych informacyjnych portali internetowych w Estonii, za obraźliwe komentarze internautów umieszczone pod jednym z artykułów, naruszające dobre imię firmy i osób, których artykuł dotyczył. W wyniku powództwa cywilnego wytoczonego przez pomówione osoby wydawca został zobowiązany do zapłaty 320 euro tytułem odszkodowania. Powołując się na artykuł 10 Konwencji przedstawiciele Delfi argumentowali przed Trybunałem, iż portal nie może ponosić odpowiedzialności za komentarze wpisywane przez internautów. Trybunał - w orzeczeniu wydanym przez Izbę uznał, iż wyroki sądów estońskich stanowiły uzasadnioną i proporcjonalną ingerencję w prawo do swobody wypowiedzi skarżącej spółki, dlatego też nie doszło do naruszenia artykułu 10 Konwencji (wyrok Izby dostępny jest tu, a na blogu pisaliśmy o nim tu).
We wczorajszym wyroku, który WI wydała oczywiście na wniosek portalu, powtórzyła on zasadniczo argumentację przywołaną w wyroku izbowym uznając, że ingerencja w prawo do swobody wypowiedzi portalu była uzasadniona, w szczególności biorąc pod uwagę następujące okoliczności: komentarze były wyjątkowo obraźliwe i były reakcją na artykuł opublikowany przez Delfi na stronie zarządzanej komercyjnie, działania podjęte przez operatora w celu usunięcia obraźliwych komentarzy były niewystarczające, a nałożona kara nie była dolegliwa.
Mając na uwadze wagę rozstrzygnięcia dla działaczy na rzecz szerokiego rozumienia swobody wypowiedzi i dla środowiska dziennikarskiego do postępowania w charakterze stron trzecich przystąpiło szereg podmiotów, m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Media Legal Defence Initiative działający w imieniu 28 organizacji. Szczególnie dla nich orzeczenie musi być rozczarowujące. Wydaje się jednak, że Trybunał nie zamknął sobie tym orzeczeniem drogi do kolejnych decyzji dotyczących swobody działalności w Internecie. Trybunał dokonał bowiem rozróżnienia pomiędzy portalem takim jak Delfi, publikującym komercyjnie własne artykuły, pod którymi można umieszczać komentarze, a innymi forami internetowymi, gdzie administratorami są osoby prywatne prowadzące taką działalność "amatorsko" (par. 116). Nam blogerom nie pozostaje więc nic innego, jak czujnie monitorować działalność w sieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz