Nie słabnie oburzenie (zobacz tutaj) po ujawnieniu przez służby amerykańskie, że były przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego John Ashe, pochodzący z Antigua i Barbuda, przyjmował korzyści finansowe, które spożytkował na dobra luksusowe w postaci zegarków, garniturów czy boiska do koszykówki (zobacz tutaj, oraz tutaj ) w zamian za przedłożenie w ZO dokumentu popierającego budowę centrum konferencyjnego w Makau, na czym zależało Panu Ng, obywatelowi Chin.
Aresztowanie Pana Ashe'a to dopiero początek zatrzymań w sprawie wykorzystywania pozycji w NZ do uzyskiwania profitów. Można się więc spodziewać kolejnych informacji o łapówkach i praniu pieniędzy z flagą ONZ w tle. To może niestety przyćmić radość z obchodów 70-lecia organizacji, zwłaszcza, że choroba korupcji dotknęła tak wysokiej rangi przedstawiciela ONZ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz