W niedawnym wyroku (z 24 września br.) w sprawach T-124/13 Włochy przeciwko Komisji i T-191/13 Hiszpania przeciwko Komisji
Sąd UE stwierdził nieważność trzech ogłoszeń o konkursach dotyczących
naboru pracowników w strukturach Unii z powodu wymagania od kandydatów
wyboru jako drugiego języka i jako języka komunikowania się z
Europejskim Urzędem Doboru Kadr (EPSO) jednego spośród tylko trzech
języków: niemieckiego, angielskiego lub francuskiego. W kwestionowanych
ogłoszeniach ustanowiono wymóg bardzo dobrej znajomości "pierwszego
języka" - jednego z języków urzędowych Unii Europejskiej (wówczas było
ich 23) oraz zadowalającej znajomości "drugiego języka" - jednego z
trzech wskazanych. Ten drugi język miał być używany do korespondencji
między EPSO a kandydatami, a także w postępowaniu konkursowym, na
rożnych jego etapach. Ograniczenie wyboru do wskazanych języków miało
być uzasadnione w szczególności interesem służby, który wymaga by
kandydaci byli niezwłocznie gotowi do pracy i mogli skutecznie
komunikować się w codziennej pracy - w przeciwnym razie poważnie ucierpiałaby
wydajność pracy w unijnych instytucjach. Natomiast Włochy i Hiszpania
zarzuciły, że ogłoszenia tak sformułowane są dyskryminujące i naruszają
system językowy Unii (ustanowiony rozporządzeniem Rady nr 1 z dnia 15 kwietnia 1958 r. w sprawie określenia systemu językowego EWG, z pózn. zmianami)
oraz zasadę proporcjonalności, zarówno w zakresie obowiązku wyboru
niemieckiego, angielskiego lub francuskiego jako języka komunikowania
się z EPSO, jak również w ogóle jako drugiego języka w tych konkursach.
W odniesieniu do ograniczenia wyboru języka w kontaktach między kandydatami a EPSO Sąd UE nawiązał do wyroku Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-566/10 P Włochy przeciwko Komisji
. Wskazał, że - w braku odmiennych przepisów (a tak było w przypadku
trzech kwestionowanych ogłoszeń) - stosunki między unijnymi instytucjami
a zarówno ich urzędnikami i pracownikami, jak i kandydatami
uczestniczącymi w konkursie na takowych podlegają regulacji
rozporządzenia nr 1. Zatem skoro zgodnie z tym rozporządzeniem "Dokumenty
kierowane do instytucji przez Państwo
Członkowskie lub osobę podlegającą jurysdykcji Państwa Członkowskiego są
sporządzane w jednym z języków urzędowych do wyboru przez nadawcę.
Odpowiedź jest sporządzana w tym samym języku." (art. 2), a instytucja
nie skorzystała z przewidzianej w art. 6 możliwości przyjęcia
szczególnych zasad w swoim regulaminie, to ogłoszenia naruszają
rozporządzenie nr 1. Sąd UE uznał tę przyczynę za wystarczającą dla stwierdzenia nieważności trzech kwestionowanych ogłoszeń,
bez potrzeby badania kwestii naruszenia zakazu dyskryminacji ze
względu na język. W konsekwencji to kandydat ma prawo wyboru
języka, w którym sporządza swoje zgłoszenie (spośród wszystkich języków
urzędowych Unii), a korespondencja EPSO z kandydatem musi być prowadzona w
wybranym przezeń języku.
Także
w odniesieniu do kwestii ograniczenia możliwości wyboru "drugiego
języka" wyłącznie do , angielskiego, francuskiego lub niemieckiego
jako drugiego języka w konkursie, Sąd przypomniał orzecznictwo TS,
zgodnie z którym ograniczenie wyboru do określonych języków stanowi
dyskryminację ze względu na język. Taki wymóg faworyzuje bowiem tych
kandydatów, którzy znają w zadowalającym stopniu przynajmniej jeden ze
wskazanych języków; inni, którzy akurat tych języków nie znają, zostają
wykluczeni. Dlatego takie ograniczenie musi być uzasadnione. Nie
wystarczy stwierdzenie, że niemiecki, angielski i francuski są językami
najpowszechniej wykorzystywanymi, biorąc w szczególności pod uwagę
długoletnią praktykę dotyczącą komunikacji wewnętrznej w instytucjach
Unii. Zwłaszcza, że dokonana przez Sąd UE analiza statystyk
(przedstawionych zresztą przez Komisję na poparcie jej argumentacji na
temat języków używanych instytucjach europejskich) pokazuje, że takie
twierdzenie niekoniecznie musi być prawdziwe, wszystko bowiem zależy od
doboru kryteriów klasyfikacji. Według Sądu Komisja nie wykazała, że
znajomość tych właśnie języków na konkursowych stanowiskach jest
niezbędna dla osiągnięcia zamierzonego przez Komisję celu zatrudnienia
urzędników
i pracowników, którzy będą niezwłocznie gotowi do pracy. Tym samym
ograniczenie nie jest ani obiektywnie uzasadnione, ani proporcjonalne. W
konsekwencji ogłoszenia konkursowe okazały się nieważne także w tym
zakresie.
Z
wyroku Sądu UE wyciągnąć można kilka wniosków. Przede wszystkim nie
wygoda komisji konkursowej (a tak chyba było w tym przypadku), a realne
potrzeby związane z konkretnym stanowiskiem i wykonywana pracą powinny
decydować o wymaganiach językowych stawianych kandydatom. Jednocześnie
zawsze trzeba brać pod uwagę równoprawność wszystkich języków urzędowych
UE, nawet jeśli jedne z nich są bardziej popularne czy częściej używane
od innych. Ograniczeń w tym zakresie nie da się uzasadnić ogólnikowymi
opiniami co do "powszechnego użycia" wskazanych języków. A "interes
służby", którym zasłaniała się Komisja, polega przede wszystkim na tym,
aby do pracy przyjąć najlepszych merytorycznie kandydatów - w czym pomóc
może właśnie umożliwienie im przedstawienia swoich kompetencji w
języku, który znają najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz