Pomimo zapowiedzi, że szczyt w Bratysławie będzie nowym impulsem dla zmian w Unii Europejskiej (i jednocześnie dla załagodzenia wewnętrznych sporów), wydaje się, że w najbliższym czasie nie należy się ich spodziewać.
1. Ubiegłotygodniowe spotkanie ministrów obrony państw członkowskich w Bratysławie nie przyniosło rozwiązania sporu między Francją i Niemcami z jednej, a Wielką Brytanią z drugiej strony. Przedmiotem konfliktu jest wizja zacieśnienia unijnej współpracy obronnej. Propozycja francusko-niemiecka zakłada lepszą koordynację zasobów wojskowych (np. ograniczenie dublowania się niektórych rodzajów kompanii specjalnych), podwyższenie poziomu wydatków na obronność oraz rozwijanie własnych technologii wojskowych, co ma doprowadzić do tego, że państwa unijne nie będą musiały polegać w tak dużym stopniu na Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo zacieśniona współpraca miałaby polegać na wspólnym finansowaniu misji zagranicznych, stworzeniu unijnego centrum dowodzenia dla poprawy koordynacji, a także wspólnych pracach nad nowymi helikopterami i zastosowaniem dronów, jak również polepszeniu współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa.
Brytyjski minister obrony, Michael Fallon, stwierdził jednak, że w jego ocenie plany te de facto zmierzają do stworzenia unijnej armii, czemu brytyjski rząd będzie się sprzeciwiał. Dodał, że „Europa pełna jest centrów dowodzenia i niepotrzebne nam kolejne”.
Stanowisko Polski wydaje się ambiwalentne – MON deklaruje chęć wzmacniania współpracy w zakresie obronności UE, ale jednocześnie stwierdza, że będzie się sprzeciwiać powstawaniu nowych struktur wojskowych.
2. Mimo niedawnych sygnałów dochodzących z Brukseli, sugerujących, że koncepcja „elastycznej solidarności” zaczyna zyskiwać przychylność najważniejszych polityków unijnych (o czym pisaliśmy tutaj), ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Komisji Europejskiej potwierdzają przywiązanie do obowiązkowego i stałego rozdzielnika. W ubiegłym tygodniu Dimitris Avramopulos, komisarz ds. migracji stwierdził, że Komisja Europejska nie zmienia swego stanowiska w sprawie polityki migracyjnej, a podjęte rok temu decyzje w sprawie dystrybucji uchodźców pozostają wiążące. Jak podkreślił, porozumienie z Turcją doprowadziło do pozytywnych rezultatów, a zwiększone wysiłki państw członkowskich z ostatnich miesięcy, z ponad 1200 relokacjami we wrześniu pokazują, że może ona być przyspieszona, o ile jest odpowiednia wola polityczna i poczucie odpowiedzialności. Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji dodał: „implementacja porozumienia UE z Turcją jest kontynuowana, a redukcja prób przekroczenia Morza Egejskiego i śmierci w wodzie jest potwierdzona. Doceniam także wysiłki krajów członkowskich mające na celu zwiększenie tempa relokacji i przesiedlania. Jednakże ci, którzy mogliby zrobić więcej, powinni uczynić to niezwłocznie. Będziemy w stanie zapewniać azyl w Europie oraz zachować strefę Schengen jedynie wtedy, jeśli będziemy pracować wspólnie, w duchu solidarności i odpowiedzialności”.
Jednocześnie jednak podczas debaty w Parlamencie Europejskim w minioną środę przewodniczący Komisji, Jean-Claude Juncker oświadczył: „trzeba będzie zobaczyć, na ile zdołamy zbudować system, który zadowoli wszystkich. Rozumiem, że potrzebny jest wyraz solidarności, tzw. elastycznej solidarności. Myślę, że znajdziemy porozumienie, które będzie nacechowane tym wymiarem solidarności”.
Jak pokazują wyniki niedzielnego referendum na Węgrzech oraz statystyka (dotychczas z planowanych 160 tys. uchodźców 92 824 nie zostało jeszcze przyjętych przez państwa UE), o „odpowiednią wolę polityczną” i „poczucie odpowiedzialności” wśród państw członkowskich może być jednak w tym zakresie w dalszym ciągu trudno.
3. W cieniu powyższej dyskusji zawarto bardzo kontrowersyjną umowę między UE a Afganistanem w sprawie odsyłania uchodźców, którzy nie uzyskali azylu w Europie. Z niepotwierdzonych informacji medialnych wynika, że podpisanie tej umowy było warunkiem Unii dla utrzymania pomocy finansowej dla Afganistanu w dotychczasowej wysokości. W tej sprawie w miniony poniedziałek i wtorek odbyła się konferencja międzynarodowa.
Warto dodać, że w ubiegłym roku wnioski o azyl w państwach członkowskich UE złożyło ponad 196 tysięcy Afgańczyków i była to druga – po Syryjczykach – najliczniejsza grupa narodowa ubiegająca się o azyl w Europie. Do tej pory średnio jedna trzecia z nich nie otrzymywała azylu.
Zawarte porozumienie nie ogranicza liczby odsyłanych Afgańczyków. Jedyne obostrzenie dotyczy tego, że jednym samolotem może być odsyłanych jednocześnie maksymalnie 50 osób. W związku z tym, że odprawionych w ten sposób osób może być kilkadziesiąt tysięcy, porozumienie przewiduje także budowę specjalnego terminala na lotnisku w Kabulu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz