W nawiązaniu do jednego z naszych poprzednich wpisów, kontynuujemy relację na temat ostatnich działań instytucji unijnych w stosunku do polskich władz w ramach procedury ochrony praworządności. W ubiegłą środę, 21 grudnia, Komisja Europejska zdecydowała o przedstawieniu Polsce nowych zaleceń. Na konferencji prasowej wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans zauważył, że „problemy, o których informowała w przeszłości KE, nie zostały rozwiązane”, a w naszym państwie „wciąż trwa problem z praworządnością”.
Komisja w rekomendacjach przesłanych do Warszawy w ubiegłym tygodniu podtrzymała swoje wcześniejsze uwagi, w tym konieczność podjęcia działań związanych z realizacją wyroków TK z 3 i 9 grudnia 2015 r. oraz 9 marca i 11 sierpnia 2016 r. Oznacza to konieczność przywrócenia na stanowiska sędziów wybranych w październiku 2015 r., a także odrzucenie zmian, jakie rząd Beaty Szydło wprowadził w funkcjonowaniu TK od objęcia władzy. Pozostałe rekomendacje Komisji, w obliczu powołania na prezesa TK Julii Przyłębskiej, są już nieaktualne. Zgodnie z opinią KE, powołanie prezesa powinno odbyć się dopiero po wykonaniu wymienionych powyżej wyroków, a do tego czasu pracami Trybunału winien kierować jego wiceprezes, będący organem konstytucyjnym.
Co prawda Polska ma dwa miesiące na przedstawienie oficjalnej odpowiedzi, ale MSZ wydał już oświadczenie, w których pokrótce odniósł się do rekomendacji Komisji. Czytamy w nim, że w związku z powołaniem sędzi Julii Przyłębskiej na stanowisko nowego prezesa TK „polityczny spór dotyczący Trybunału został zakończony”. Jednocześnie podkreślono: „mamy nadzieję, że od tej pory wszystkie działania Trybunału Konstytucyjnego będą zgodne z obowiązującym prawem. W obliczu tych nowych faktów, tym bardziej za niezasadne uznajemy podtrzymanie przez Komisję Europejską stwierdzenia o systemowym zagrożeniu praworządności w Polsce”. Resort wyraził ponadto nadzieję, że wyjaśnienia te znajdą zrozumienie w Komisji Europejskiej.
Mimo powyższego życzenia wydaje się, że ostatnie działania wokół TK wcale sporu na temat praworządności w Polsce nie kończą. Wręcz przeciwnie – powołanie sędzi Przyłębskiej, mimo licznych sygnałów ostrzegawczych pochodzących nie tylko z Brukseli, ale nawet z kręgów Biura Analiz Sejmowych, może skłonić Komisję do radykalniejszych działań w stosunku do Polski. Timmermans, podczas konferencji z ubiegłej środy stwierdził, że Komisja będzie „zastanawiać się” nad dalszymi krokami w stosunku do Polski dopiero po otrzymaniu odpowiedzi od rządu. Dodał jednak: „uważam, że są jeszcze możliwości znalezienia rozwiązania. Nie powiem jednak, żeby moje dotychczasowe doświadczenia pozwalały na optymizm”.
Warto przypomnieć, że rekomendacje Komisji są drugim etapem unijnej procedury kontroli praworządności. Po nim Komisja mogłaby przejść do etapu trzeciego, czyli uruchomienia art. 7 TUE. Do bardziej stanowczych działań w stosunku do polskiego rządu wezwał m.in. szef klubu Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w Parlamencie Europejskim, Guy Verhofstadt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz