Na początku miesiąca, w arbitrażu DS Construction FZCO v. Libya doszło do nieoczekiwanego przywrócenia (czy wręcz nadania) funkcjonalności Porozumienia ws. popierania, ochrony i gwarancji inwestycyjnych zawartego w ramach Organizacji Współpracy Islamskiej (dalej: BIT OWI).
Sekretarz-Generalny Stałego Trybunału Arbitrażowego Hugo Hans Siblesz wyznaczył, w zastępstwie za państwo pozwane, arbitra w postępowaniu, tym samym umożliwiając ukonstytuowanie trybunału drugi raz w 26. letniej historii obowiązywania traktatu.
BIT OWI, którego stronami jest obecnie 27 państw (w tym Arabia Saudyjska, Egipt, Turcja, czy Indonezja), zawarto w 1981 r. O ile w warstwie materialnej traktat przypomina rozwiązania powszechnie stosowane w BITach, o tyle w praktyce dość szczególny charakter mają postanowienia proceduralne. Na mocy BITu OWI, w braku wskazania arbitra przez państwo pozwane, funkcję tę realizuj Sekretarz-Generalny OWI. Zdaniem prawników Vinson & Elkins powyższa kompetencja została zrealizowana tylko jeden raz w sprawie Hesham Al-Warraq v. the Republic of Indonesia. Odmowa współpracy ze strony SG OWI w pozostałych przypadkach sparaliżowała funkcjonowanie arbitrażu inwestycyjnego OWI.
W sprawie powództwa o 525 mln USD inwestora z Arabii Saudyjskiej DS Construction FZCO, w związku z pasywnością OWI, Sekretarz Generalny STA powołał na arbitra prof. Pierre-Marie Dupuy. Możliwość taką mogła stworzyć Klauzula Najwyższego Uprzywilejowania zawarta w BIT OWI, za pośrednictwem której powód mógł się powołać na Regulamin Arbitrażowy UNCITRAL, którym Libia związała się mocą innych BITów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz