29 stycznia rzecznik generalny TSUE Yves Bot wydał opinię w sprawie zgodności z prawem UE Kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej czyli CETA. Opinia była wydana w związku z wnioskiem o opinię doradczą złożonym przez Belgię, która zwróciła się do TS o ocenę zgodności z prawem UE, w szczególności z prawami podstawowymi rozdziału dotyczące inwestycji. Główne kontrowersje budzi tutaj mechanizm rozstrzygania sporów. Rzecznik Bot nie podzielił jednak wątpliwości Belgii, stwierdzając, że CETA i zawarty w nim system sądu inwestycyjnego jest zgodna z prawem UE.
Rzecznik Bot odniósł się w swojej opinii szeroko do problemu zgodności rozstrzygania sporów inwestor państwo z zasadą autonomii prawa Unii. Punktem wyjścia analizy był tutaj wyrok w sprawie Achmea (nasze posty na temat wyroku i jego konsekwencji tu). Rzecznik Bot jest jednak zdania, że nie ma tutaj miejsca analogiczna sytuacja. Po pierwsze, wyrok w sprawie Achmea dotyczył BIT wewnątrzunijnych, a taką oczywiście CETA nie jest. Jednym z elementów wnioskowania w sprawie Achmea była teza, że prawo UE w stopniu wystarczającym zapewnia ochronę inwestorom zagranicznym, z zachowaniem zasady wzajemności, gdyż dotyczy w równym stopniu inwestorów z różnych państw. Tej cechy brak jest w przypadku stosunków z państwem trzecim, gdyż brak tu relacji wzajemności.
Po drugie, wskazuje na ograniczone możliwości interpretacji prawa UE przez sąd inwestycyjny powołany na moce CETA. Wskazuje tutaj na dwie kwestie - w CETA wprost wyłączono jej skutek bezpośredni oraz nie zastosowano tzw. klauzuli parasolowej. Jurysdykcja sądu inwestycyjnego będzie zatem ograniczona do rozstrzygania sporów, których przedmiotem jest wyłącznie naruszenie CETA. Nie zachodzi zatem sytuacja analogiczna do tej z Achmea, gdzie BIT wprost przewidywał możliwość rozstrzygania wszelkich sporów pomiędzy inwestorem a państwem. Rzecznik podkreślił także, że nawet jeśli sąd inwestycyjny będzie zmuszony do oceny zgodności prawa UE ze zobowiązaniami wynikającymi z CETA, jest on związany interpretacją prawa UE nadaną mu przez TS (art. 8.31 ust. 2 CETA), natomiast TS nie jest związany wykładnią dokonaną na potrzeby interpretacji CETA przez sąd inwestycyjny.
Rzecznik poruszył także kilka istotnych kwestii dotyczących zachowania UE jako podmiotu prawa międzynarodowego. Wskazał na to, że UE jako podmiot prawa międzynarodowego, posiadający kompetencje w zakresie prawa inwestycyjnego jest w zasadzie zmuszony włączyć do swoich umów mechanizm rozstrzygania sporów inwestycyjnych. Poza tym, UE będąc podmiotem prawa międzynarodowego powinna mieć możliwość poddania się zewnętrznej kontroli zgodności z prawem międzynarodowym jakim jest umowa.
Innym bardzo istotnym z punktu widzenia prawa inwestycyjnego problemem jest zgodność specjalnej metody rozstrzygania sporów inwestor państwo z zakazem dyskryminacji. Zdaniem rzecznika Bota nie zachodzi jednak w tym przypadku dyskryminacja, gdyż nie można uznać, że inwestorzy z państwa trzeciego znajdują się w takiej samej sytuacji jak inwestorzy z innego państwa UE. Argumentacja tutaj jest jednak dość ograniczona.
Poza tym rzecznik odniósł się do wielu kwestii proceduralnych, takich jak sposób powoływania sędziów, ich wynagradzania, warunki apelacji. W żadnym elemencie nie dopatrzył się naruszenia prawa UE przez CETA. Argumentacja rzecznika Bota jest bardzo przekonująca i racjonalna. Czy jednak TS podzieli ten sposób rozumowania pozostaje na razie zagadką. Doświadczenie wynikające z kilku ostatni orzeczeń dotyczących spraw na styku prawa UE i prawa międzynarodowego pokazuje, że z opinii rzecznika generalnego jeszcze nic nie wynika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz