Pod koniec listopada państwa WTO wypracowały wstępne
porozumienie ws. finansowania organizacji na 2020 rok, tj. na połowę 2-letniego
cyklu finansowego. Ceną za odblokowanie budżetu ma być drastyczna
redukcja środków (87% i 95%) na rzecz Organu Apelacyjnego (członkowie
Organu nie są funkcjonariuszami WTO a ekspertami).
Ostateczna decyzja w sprawie
budżetu WTO zostanie podjęta 9-11 grudnia, tj. w przeddzień daty paraliżu mechanizmu rozstrzygania sporów.
Administracja USA blokowała zatwierdzenie budżetu 2-letniego
na lata 2020 i 2021. W trakcie posiedzeń Komitetu budżetowego delegat USA
negatywnie oceniał finansowanie przez WTO Organu Apelacyjnego oraz systemu
rozstrzygania sporów. W normalnej procedurze dwuletni budżet WTO musi zostać
przyjęty jednomyślnie do 31 grudnia. Zablokowanie budżetu (wynosi on 197, 2 mln
franków szwajcarskich, USA wnoszą 22, 7 mln – 11, 59%) groziło paraliżem WTO.
Postępowanie administracji amerykańskiej wpisuje się w ciąg aktów niechęci
wobec WTO (po zablokowaniu nominacji do Organu Apelacyjnego, ta blokada
nastąpiła już w 2016 r. w okresie prezydentury Obamy i Trump ją „tylko”
podtrzymał), oraz zapowiedzi wystąpienia USA z WTO. Zdaniem administracji (m.in. R.
Lighthizer U.S. Trade Representative) system rozstrzygania sporów WTO „zagraża
suwerenności USA i wykracza poza mandat WTO”. Organ Apelacyjny liczy obecnie 3
członków (4 wakaty), a kadencja kolejnych 2 wygasa 10 grudnia. Będzie to oznaczać niemożność działania Organu, którego skład minimalny wynosi 3 sędziów. W
sytuacji gdy w ok. 67% spraw strony odwołują się do Organu Apelacyjnego jego
zablokowanie będzie oznaczać paraliż systemu rozstrzygania sporów. USA nie zgadza ją się m.in. na kontynuowanie rozpatrywania spraw przez członków Organu
Apelacyjnego po upływie kadencji.
Kanada, UE i Norwegia wstępnie uzgodniły powołanie czasowego
(do zakończenia amerykańskiej blokady) mechanizmu odwoławczego rozstrzygania sporów.
Powodzenie tego planu byłoby krokiem do powołania „WTO-bis” bez Stanów Zjednoczonych. USA chcą również zablokować powołanie tego nowego ciała na drodze budżetowej (finansować
mógłby je tylko Sekretariat WTO).
Krytykę blokady działalności WTO wyraziła b. Komisarz ds. Handlu Cecilia Malmstrom: “there
needs to be a thorough and quite radical reform…if nothing happens in the
coming years (the WTO) will be more and more weakened and it will become
irrelevant.”
Zarazem krytyka ze strony USA praktyki Organu Apelacyjnego
nie jest całkowicie bezzasadna. Propozycje reform Organu Apelacyjnego
przedstawiła choćby UE czy Nowa Zelandia (a może powrotu do źródeł w
działalności). Autorzy propozycji zwracają uwagę, że Organ Apelacyjny narusza
DSU. Tym co w przypadku sytuacji w WTO jest niebezpieczne dla stosunków
międzynarodowych nie są cele USA, a metody ich realizacji.
Autor: Jerzy Menkes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz