Kilka dni temu Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka ogłosił raport w sprawie Sri Lanki, gdzie stwierdził, że w latach 2002-2011 r. dochodziło do licznych zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych, dokonywanych przez obie strony konfliktu - stronę rządową oraz Tygrysy Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu.
W związku z czym NZ zaapelowały do Sri Lanki, aby utworzyła specjalny sąd, który zająłby się tego typu zbrodniami. Miałby to być sąd hybrydowy, a więc taki, w którym zasiadaliby zarówno sędziowie krajowi, jak i międzynarodowi, także oskarżyciele byliby zarówno krajowi, jak i międzynarodowi, a jurysdykcja materialna obejmowałaby zbrodnie prawa krajowego i międzynarodowego. Władze Sri Lanki rozpoczęły rozmowy z NZ w sprawie utworzenia tego typu sądu, z pewnością jednak kluczową kwestią będzie określenie jurysdykcji czasowej, czy będzie ona obejmowała zbrodnie tylko jednej dekady (tej, której dotyczył raport), czy może okres ok. 30 lat (czyli od czasów utworzenia Tamilskich Tygrysów w latach 70tych do zakończenia konfliktu w 2009 r.) lub jeszcze dłuższy...
Zdaniem Narodów Zjednoczonych sądownictwo krajowe Sri Lanki nie jest w stanie poradzić sobie z osądzeniem zbrodni ("is not adequately
equipped") ze względu na brak odpowiedniego systemu ochrony ofiar i świadków oraz korupcję. Sąd hybrydowy ma w założeniu łączyć najlepsze cechy sądu międzynarodowego (bezstronność, rzetelność, najwyższe kwalifikacje) i krajowego (niskie koszty, łatwiejsza dostępność dla ofiar, lepsze oddziaływanie na proces pojednania), choć i pojawiają się opinie, że bywa, iż łączy te najgorsze... Wobec jednak słabości systemu krajowego i faktu, że Międzynarodowy Trybunał Karny nie ma jurysdykcji wobec zbrodni popełnionych na Sri Lance (po pierwsze okres, w którym były popełniane zbrodnie na Sri Lance w dużej mierze dotyczy czasu przed 1 lipca 2002 r., który jest datą graniczną temporalnej jurysdykcji MTK, ponadto Sri Lanka nie jest stroną Statutu Rzymskiego i nic nie zapowiada, aby była chętna do złożenia deklaracji o uznaniu jurysdykcji MTK w stosunku do okresu po 1 lipca 2002 r.), rozwiązanie w postaci sądu hybrydowego samo się narzuca.
PS. Kąśliwie można zauważyć, że rzesza prawników międzynarodowych patrzy pewnie z nadzieją na możliwość utworzenia kolejnego sądu umiędzynarodowionego, bo gdzie mają się podziać po zakończeniu działalności przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii czy Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy i wobec ograniczania budżetu MTK (choć oczywiście Sri Dźajawardanapura Kotte czy Kolombo - potencjalne lokalizacje sądu na Sri Lance to nie Haga...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz