28 października Parlament Europejski przytłaczającą większością głosów odrzucił projekt Rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1829/2003 w odniesieniu do umożliwienia państwom członkowskim ograniczenia lub zakazu stosowania genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy na swoim terytorium (COM(2015)177) przedstawiony przez Komisję Europejską w kwietniu. Projekt przewidywał, że państwa członkowskie będą mogły zablokować jednostronną decyzją na swoim terytorium dodawanie roślin modyfikowanych genetycznie do żywności i paszy. Parlament stwierdził, że takie rozwiązanie byłoby niezgodne z fundamentalną dla UE swobodą przepływu towarów.
Komisja wzorowała swoje rozwiązanie na przyjętej wcześniej Dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/412 z dnia 11 marca 2015 r. w sprawie zmiany dyrektywy 2001/18/WE w zakresie umożliwienia państwom członkowskim ograniczenia lub zakazu uprawy organizmów zmodyfikowanych genetycznie (GMO) na swoim terytorium. Problem polega jednak na tym, że o ile da się wyłączyć uprawę danego gatunku roślin na terytorium danego państwa członkowskiego,podobny zakaz w odniesieniu do gotowych towarów (żywności i pasz) spowodowałby de facto konieczność wprowadzenia kontroli na granicach. To z kolei stanowiłoby zaprzeczenie podstawowych zasad rynku wewnętrznego w UE. Z tych względów przeciwko projektowi zagłosowało 577 posłów do Parlamentu Europejskiego, przy jedynie 75 głosach za. Przeciwko projektowi była nawet frakcja "Zielonych".
Co ciekawe, do zaproponowania tak drastycznych środków skłoniły Komisję Europejską rozbieżności pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi w stosunku do GMO. Rozbieżności te spowodowały, że dotychczas nie udało się zatwierdzić (ale też odrzucić) ani jednej rośliny modyfikowanej genetycznie, która mogłaby być dodawana do żywności i pasz. Zdaniem Komisji nowa regulacja pozwoliłaby przełamać ten impas. Parlament Europejski jest jednak zdania, że Komisja powinna dopracować zaproponowane rozwiązanie.
Unijny Komisarz ds Zdrowia - Vytenis Andriukaitis zapowiedział jednak, że Komisja nie wycofa projektu i będzie on nadal procedowany w Radzie.Nie bardzo wiadomo jakie miałyby być skutki przyjęcia projektu przez Radę. Wydaje się bowiem, że skoro projektowane rozporządzenie ma być przyjęte w zwykłej procedurze ustawodawczej przyjęcie go przez PE będzie konieczne. Wydaje się, że przy tak ogromnej większości szansa na przyjęcie projektu przez PE w drugim czytaniu jest niewielka.
Unijny Komisarz ds Zdrowia - Vytenis Andriukaitis zapowiedział jednak, że Komisja nie wycofa projektu i będzie on nadal procedowany w Radzie.Nie bardzo wiadomo jakie miałyby być skutki przyjęcia projektu przez Radę. Wydaje się bowiem, że skoro projektowane rozporządzenie ma być przyjęte w zwykłej procedurze ustawodawczej przyjęcie go przez PE będzie konieczne. Wydaje się, że przy tak ogromnej większości szansa na przyjęcie projektu przez PE w drugim czytaniu jest niewielka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz