Jednym z elementów medialnej debaty nad korzyściami i zagrożeniami pochodnymi zawarciu TTIP są bezrefleksyjnie powtarzane w Polsce zachodnie obawy przed utratą swobody regulacyjnej państwa zdanego na łaskę arbitrażu inwestycyjnego (ISDS). Abstrahując nawet od oceny w jaki sposób zmieni się w takiej sytuacji pozycja procesowa państwa będącego już, w przeciwieństwie do większości "starej Unii", stroną dwustronnego traktatu inwestycyjnego starej generacji z USA, przed wylaniem dziecka z kąpielą warto zapytać o ryzyko wykonania rażąco krzywdzącego wyroku arbitrażowego. W świetle statystyk okazuje się bowiem, że w sporach inwestycyjnych to państwa pozwane częściej odnoszą sukces niż inwestorzy.
Moment do takiej refleksji jest dość szczególny. Przeszło rok temu Polska odniosła sukces w sprawie Laboratorium frakcjonowania osocza. Nie tylko oddalono wówczas wszystkie zarzuty strony powodowej, ale obciążono ją także - co ma charakter raczej wyjątkowy - pełnymi kosztami arbitrażowymi (nasze posty tutaj i tu). 24 listopada kolejne korzystne dla Polski rozstrzygnięcie zapadło w sporze Vincent J. Ryan, Schooner Capital LLC, and Atlantic Investment Partners LLC v. Republic of Poland (ICSID Case No. ARB(AF)/11/3).
Żadne dokumenty z postępowania na razie nie są publicznie dostępne.
Wiadomo jednak, że postępowanie przed czterema laty wszczęła spółka Schooner Capital oraz jej prezes Vincent J. Ryan, którzy w 1994 roku zostali inwestorem strategicznym w Nadodrzańskich Zakładach Przemysłu Tłuszczowego w Brzegu (GW, Kto wykończył Kamę. Będzie wielkie odszkodowanie dla biznesmena z USA?). Nowo powstała Kama Foods zdobyła trzecią część rynku margaryny w Polsce. Przeciwko producentowi wszczęto jednak kontrole skarbowe. Zdaniem strony pozwanej inwestor dopuścił się bowiem poważnych nadużyć finansowych; wedle skarżącego arbitralne działania państwa naraziły na szwank reputację przedsiębiorstwa, ostatecznie prowadząc do jego upadłości.
Do sprawy postaramy się jeszcze na łamach PPM wrócić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz