Parę dni temu Nadzwyczajne Izby Afrykańskie w Senegalu ogłosiły werdykt w sprawie Hissène Habré'a. To wyrok historyczny, kończący prawie dziesięcioletnie targi nad osądzeniem Habré'a, czego domagała się nawet Unia Afrykańska.
Habré był oskarżany o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości (m.in. morderstwa, tortury, masowe i systematyczne egzekucje, zobacz szerzej na stronie Izb), które miały miejsce w Czadzie, podczas sprawowanych przez niego rządów totalitarnych w latach 1982-1990. Nadzwyczajne Izby skazały go na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Celem Nadzwyczajnych Izb utworzonych w 2013 roku, wewnątrz istniejącej już struktury sądu w Dakarze, jest osądzenie winnych zbrodni popełnionych w latach dyktatury. Izby finansuje rząd Czadu, Unia Afrykańska i część państw europejskich. Jak dotąd jednak żadna inna osoba, oprócz Habré'a, nie została postawiona przed Izbami, choć prokurator chciał oskarżyć także inne osoby. Jednak części z nich Czad nie zgodził się wydać, a co do niektórych nie wiadomo w ogóle, gdzie się znajdują (zobacz stronę Human Rights Watch). Izby zostaną rozwiązane, kiedy wyrok w sprawie Habré'a się uprawomocni, tymczasem przysługuje mu odwołanie od wyroku wydanego w pierwszej instancji.
Międzynarodowy Trybunał Karny nie mógł osądzić Habré'a ponieważ jego jurysdykcja obejmuje zbrodnie popełnione po wejściu w życie Statutu, czyli od 2002 roku, natomiast Czad nie żądał jego ekstradycji z Senegalu, a w samym Czadzie - Habré został zaocznie skazany na karę śmierci, za udział w zamieszkach w 2008 roku, wątpliwe więc czy zostałby rzetelnie osądzony za zbrodnie popełnione wcześniej.
Wyrok Izb został przyjęty pozytywnie: zobacz relacje na stronie Global justice.
Wyrok Izb został przyjęty pozytywnie: zobacz relacje na stronie Global justice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz