Przypomnijmy, że w rezolucji 2165 przyjętej dokładnie 6 lat temu, w dniu 14 lipca 2014 r., Rada Bezpieczeństwa ONZ zdecydowała (par. 2), że wykorzysta dwa przejścia na granicy turecko-syryjskiej (przejścia Bab al-Salam oraz Bab al-Hawa), jedno na granicy irakijsko-syryjskiej (Al Yarubiyah) i jedno na granicy jordańsko-syryjskiej (Al-Ramtha) do przekazywania Syrii pomocy humanitarnej.
W styczniu tego roku Rosja doprowadziła jednak do wykluczenia przejść na granicach irakijskiej i jordańskiej z możliwości przekazywania przez nie pomocy humanitarnej Syrii przez ONZ (zob. rezolucja 2504 z 10 stycznia br.)
Teraz jednak, Moskwa, wspierana przez władze w Pekinie, postanowiła pójść jeszcze dalej. W zeszłym tygodniu Belgia i Niemcy, państwa odpowiedzialne za pomoc humanitarną dla Syrii z ramienia ONZ, złożyły projekt rezolucji, która pozwalałby na dalsze dostarczanie przez ONZ pomocy humanitarnej przez oba przejścia graniczne z Turcją przez kolejny rok (UN Doc. S/2020/654).
Rezolucję zawetowały jednak Chiny i Rosja, w zamian składając własny projekt rezolucji, w którym zaproponowały, aby pomoc humanitarna była udzielana przez ONZ tylko za pośrednictwem jednego z tureckich przejść granicznych, Bab al-Hawa, i tylko jeszcze przez kolejne 6 miesięcy (UN Doc. S/2020/658)
Państwa te swoje stanowisko motywowały tym, że przekazywanie Syrii pomocy humanitarnej z pominięciem rządu Basara al-Asada stanowi naruszenie suwerenności Syrii, ponieważ równie dobrze to syryjskie władze mogłyby same dystrybuować takie wsparcie po terytorium całego państwa. Ponadto, Rosja i Chiny żądały zniesienia części sankcji nałożonych na Basara al-Asada.
W odpowiedzi ONZ tłumaczyła, że miliony Syryjczyków żyją tylko dzięki pomocy udzielanej przez Organizację z terenów Turcji i że stanowi ona dla lokalnych mieszkańców swoistą „linię życia”. Jednocześnie, wiele organizacji humanitarnych wzywało Rosję do nieupolityczniania pomocy humanitarnej, ale nie zdało się to na wiele.
Rosyjsko-chińska propozycja rezolucji została zawetowana zarówno przez USA, Wielką Brytanię, jak i Francję (głosy przeciwko oddały także Belgia, Republika Dominikany, Estonia i Niemcy).
Ostatecznie, Niemcy i Belgia złożyły Rosji kompromisową propozycją, która została przyjęta – 11 lipca Rada Bezpieczeństwa uchwaliła rezolucję 2533, która pozwala ONZ na korzystanie przez kolejny rok z tureckiego przejścia Bab al-Hawa w celu dostarczania do Syrii pomocy humanitarnej. Podczas głosowania nad rezolucją, Rosja, Chiny i Republika Dominikany wstrzymały się od głosu.
Sytuacja ta pokazuje, że Rosja w sprawach jak syryjska tak naprawdę przejęła kontrolę nad Radą Bezpieczeństwa ONZ – wetując rezolucję w sprawie Syrii i wspierając jednocześnie swojego sojusznika, Basara al-Asada, Rosja mogła zamknąć całkowicie drogę do pomocy humanitarnej w Syrii. Nie zależało jej na kompromisie, więc to pozostałe państwa, a zwłaszcza Niemcy i Belgia musiały starać zadowolić Moskwę, tak, aby przyjęła jakiekolwiek rozwiązanie za akceptowalne i go nie zawetowała. Nie daje to szans na długofalową poprawę sytuacji w Syrii, skoro jedyny organ międzynarodowy, który może wiązać państwa swoimi decyzjami, jest całkowicie uzależniony od interesów Moskwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz