Wczoraj, 22 kwietnia, czyli w Dzień Ziemi miała miejsce ceremonia podpisania tzw. Porozumienia Paryskiego. Porozumienie, uzgodnione podczas konferencji stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu ma zastąpić Protokół z Kyoto w 2020 roku (o szczegółach porozumienia pisaliśmy tu).
Związanie się przez państwa (i organizacje integracyjne takie jak Unia Europejska) Porozumieniem nastąpi w dwustopniowej procedurze (takiej jak określona w art 14 ust 1 lit c Konwencji wiedeńskiej o Prawie Traktatów). Porozumienie, do którego wprowadzono kilka poprawek redakcyjnych zostało przedstawione do podpisu z zastrzeżeniem jego późniejszej ratyfikacji przez strony. Status ratyfikacji będzie można śledzić tutaj. Konwencja jest otwarta do podpisu przez kolejny rok. Tekst nowej umowy miedzy narodowej dostępny jest tu.
W tym przypadku ceremonia podpisania odbyła się z wyjątkową pompą, ale też wzięło w niej udział wyjątkowo wiele państw - aż 175. Jednocześnie, aż 15 państw złożyło równocześnie z podpisaniem dokumenty ratyfikacyjne. Spośród tych 15 państw większość to szczególnie zainteresowane, bo zagrożone zniknięciem z powodu podwyższającego się poziomu oceanów, małe państwa wyspiarskie. Sama uroczystość w siedzibie ONZ była poprzedzona seminarium 21.04, a uroczyste podpisywania oraz składanie oświadczeń przez poszczególne państwa trwało przez niemal cały wczorajszy dzień (oświadczenie złożone przez w imieniu Polski przez premier Szydło dostępne tu). Świadczy to zapewne o doniosłości politycznej faktu, że w ogóle udało się nowe porozumienie klimatyczne wynegocjować.
Aby Porozumienie weszło w życie konieczne jest jego ratyfikowanie nie tylko przez co najmniej 55 państw, ale przez państwa odpowiedzialne za co najmniej 55% światowych emisji CO2. Tymczasem 15 państw, które ratyfikowały konwencję to raczej nie są emitenci i odpowiedzialni za zmiany klimatu, ale państwa najbardziej zagrożone jego skutkami, które są w pełni zależne od solidarności międzynarodowej. Pomimo podpisania nowej umowy, o tę solidarność będzie jednak niełatwo. Opiera się ona bowiem nie na obowiązkowym zmniejszaniu emisji (jak Protokół z Kyoto), ale na tym, co zadeklarują same państwa w swoich narodowych wkładach (o czym pisaliśmy wielokrotnie, np. tu i tu).
Związanie się przez państwa (i organizacje integracyjne takie jak Unia Europejska) Porozumieniem nastąpi w dwustopniowej procedurze (takiej jak określona w art 14 ust 1 lit c Konwencji wiedeńskiej o Prawie Traktatów). Porozumienie, do którego wprowadzono kilka poprawek redakcyjnych zostało przedstawione do podpisu z zastrzeżeniem jego późniejszej ratyfikacji przez strony. Status ratyfikacji będzie można śledzić tutaj. Konwencja jest otwarta do podpisu przez kolejny rok. Tekst nowej umowy miedzy narodowej dostępny jest tu.
W tym przypadku ceremonia podpisania odbyła się z wyjątkową pompą, ale też wzięło w niej udział wyjątkowo wiele państw - aż 175. Jednocześnie, aż 15 państw złożyło równocześnie z podpisaniem dokumenty ratyfikacyjne. Spośród tych 15 państw większość to szczególnie zainteresowane, bo zagrożone zniknięciem z powodu podwyższającego się poziomu oceanów, małe państwa wyspiarskie. Sama uroczystość w siedzibie ONZ była poprzedzona seminarium 21.04, a uroczyste podpisywania oraz składanie oświadczeń przez poszczególne państwa trwało przez niemal cały wczorajszy dzień (oświadczenie złożone przez w imieniu Polski przez premier Szydło dostępne tu). Świadczy to zapewne o doniosłości politycznej faktu, że w ogóle udało się nowe porozumienie klimatyczne wynegocjować.
Aby Porozumienie weszło w życie konieczne jest jego ratyfikowanie nie tylko przez co najmniej 55 państw, ale przez państwa odpowiedzialne za co najmniej 55% światowych emisji CO2. Tymczasem 15 państw, które ratyfikowały konwencję to raczej nie są emitenci i odpowiedzialni za zmiany klimatu, ale państwa najbardziej zagrożone jego skutkami, które są w pełni zależne od solidarności międzynarodowej. Pomimo podpisania nowej umowy, o tę solidarność będzie jednak niełatwo. Opiera się ona bowiem nie na obowiązkowym zmniejszaniu emisji (jak Protokół z Kyoto), ale na tym, co zadeklarują same państwa w swoich narodowych wkładach (o czym pisaliśmy wielokrotnie, np. tu i tu).
2 komentarze:
a jakie to porozumienie wywiera skutki na prawo międzynarodowe ?
To porozumienie, kiedy wejdzie w życie, będzie częścią prawa międzynarodowego.To normalna prawnie wiążąca umowa międzynarodowa.
Prześlij komentarz