czwartek, 7 kwietnia 2016

Refleksje po wizycie Fransa Timmermansa w Polsce (5.04.2016)

Prawie równolegle z SG Rady Europy T. Jaglandem (zob. nasz post) przebywał w Polsce z oficjalną wizytą wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. We wtorek, 5 kwietnia spotkał się z wicepremierem M. Morawieckim, ministrem spraw zagranicznych W. Waszczykowskim, ministrem sprawiedliwości Z. Ziobro, a także z Prezesem Trybunału Konstytucyjnego, prof. A. Rzeplińskim. Wizyta i przeprowadzone rozmowy były elementem prowadzonej przez KE od stycznia br. procedury monitorowania przestrzegania zasady praworządności w Polsce (zob. nasze posty tu i tu). Stąd głównym tematem była opinia Komisji Weneckiej i stosunek polskich władz do zawartych w niej wniosków.

Przebieg wizyty i treść rozmów szeroko prezentowały i komentowały prasa i media - nie będziemy więc powtarzać ich relacji. Warto w tym miejscu wspomnieć tylko, że o ile przedstawiciele polskiego rządu po rozmowach podkreślali przede wszystkim docenienie przez wiceprzewodniczącego Komisji podjętych przez stronę rządową kroków (powołanie sejmowego zespołu ekspertów, nawiązanie dialogu z opozycją) i jego wolę współpracy, to z wypowiedzi samego Timmermansa wynika jasno, że punktem wyjścia dla zapewnienia przestrzegania zasady praworządności jest poszanowanie wyroków TK, począwszy od publikacji wyroku z 9 marca 2016 r.

Wnioski z wizyty w Warszawie F. Timmermans przedstawił w środę 6 kwietnia na posiedzeniu KE. W krótkim oświadczeniu przedstawionym po posiedzeniu wskazał przede wszystkim na: 
  • pozytywną ocenę ogólną spotkań, 
  • pozytywną ocenę podjęcia próby dialogu w celu znalezienia rozwiązania kryzysu wokół TK z udziałem wszystkich partii,
  • coraz bardziej naglącą konieczność rozwiązania konfliktu, dla którego punktem wyjścia powinno być jednak pełne poszanowanie polskiego porządku konstytucyjnego, co w opinii KE oznacza publikację i wykonanie orzeczeń TK.
Wiceprzewodniczący zapewnił, że Komisja zrobi wszystko co w jej mocy, by pomóc w rozwiązaniu tych problemów. Sam Timmermans chciałby wkrótce wrócić do Warszawy aby kontynuować bezpośrednie rozmowy z władzami polskimi, ale też innymi zainteresowanymi podmiotami (w tym z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego, środowiskiem naukowym etc.). Na koniec ponownie podkreślił pilność rozwiązania konfliktu konstytucyjnego w obliczu poważnego niebezpieczeństwa funkcjonowania w Polsce równoległych systemów prawnych [z których tylko jeden jest systemem ustanowionym przez polską konstytucję - komentarz ACz]. Taka sytuacja prowadziłaby bowiem do braku bezpieczeństwa prawnego i byłaby niekorzystna i dla Polski, i dla całej UE. 

Wypowiedzi Timmermansa świadczą o bardzo dobrej orientacji w polskich sprawach i zawiłościach polskiego systemu konstytucyjnego. Mało poważne są na tym tle komentarze pod adresem jego, a także Komisji Weneckiej i innych zagranicznych podmiotów wypowiadających się o sytuacji w Polsce, że ich stanowisko wynika z nieznajomości i niezrozumienia polskiego prawa. Tym bardziej, że to stanowisko pokrywa się przecież z oceną sytuacji przez opozycję i większość polskich środowisk prawniczych, w stosunku do których trudno takie zarzuty podnosić.

Komisja postanowiła więc kontynuować dotychczasowe postępowanie monitorujące i dialog z polskimi władzami, nie podejmując na razie decyzji o przygotowaniu formalnej uzasadnionej opinii. Nie oznacza to natomiast, że z tego zrezygnowała. Po prostu procedura jest w toku. 

Kolejna wizyta F. Timmermansa planowana jest za 2 tygodnie (takie jest jego życzenie). W kwietniu do Polski ma również przyjechać Przewodniczący KE J.-C. Juncker. Ponadto w przyszłą środę - 13 kwietnia - rezolucję nt. sytuacji w Polsce (wzywającą do wykonania zaleceń z opinii Komisji Weneckiej) ma przyjąć, już bez debaty, Parlament Europejski. Nie wiadomo, czy na spontaniczną decyzję PE jakiś wpływ miał list Z. Ziobry wysłany przez niego (w roli Prokuratora Generalnego) do Prezesa TK przed rozprawą 6 kwietnia, ani jaki będzie jego możliwy wpływ na ocenę postawy polskich władz - został przecież wysłany tuż po wyjeździe z Polski Timmermansa i tak dobrze przez niego ocenionych rozmowach ze stroną rządową. Nie należy się spodziewać, że pozostanie niezauważony. Dotychczasowy przebieg postępowania w KE pokazuje bowiem, że jest ona (zresztą podobnie jak i inne instytucje międzynarodowe czy USA) doskonale poinformowana o tym, co dzieje się w Polsce w związku z kryzysem konstytucyjnym. 

Zob. też:



Brak komentarzy: