środa, 31 sierpnia 2016

Irak żąda zmiany ambasadora Arabii Saudyjskiej

O sunnicko-szyickiej rywalizacji mieliśmy mieliśmy okazję pisać w styczniu b.r., kiedy to, w reakcji na podpalenie ambasady w Teheranie, Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne z Iranem. Po tym jak w grudniu 2016 r., dwadzieścia pięć lat od irackiej inwazji na Kuwejt,  Rijad otworzył ambasadę w Bagdadzie, wydawało się, że przynajmniej w relacjach z szyickim Irakiem dojdzie do przełomu (Reuters, Saudi Arabia reopens embassy in Baghdad: Arabiya TV). Również ta perspektywa obecnie wydaje się wątpliwa.

Bezpośrednią przyczyną ponownego zaognienia stosunków stała się krytyka - pierwszego od ćwierć wieku irańskiego ambasadora w Iraku - Thamera al-Sabhan. Ambasador stwierdził, że wspierane przez Iran szyickie grupy paramilitarne, uczestniczące w kampanii przeciwko Daeshowi, przyczyniają się do wzrostu napięć z sunnicką ludnością Iraku (Al Jazeera, Iraq asks Saudi Arabia to replace ambassador).


W reakcji na publiczne głosy protestu, iracki MSZ zwrócił się do Rijadu o zmianę osoby ambasadora. Obecność al-Sabhana ma bowiem stanowić "przeszkodą w rozwoju relacji dwustronnych". Krok ten ma znaczenie symboliczne, jako że grudniowe otwarcie ambasady było postrzegane jako zbliżenie obu stolic właśnie w walce z Daeshem i ekstremizmem. 

Obecnie Rijad kwestionuje jednak lojalność szyickich grup paramilitarnych, które Bagdad chciałby włączyć do sił zbrojnych walczących z ISIL. Bojówki powstały w 2014 r. po apelu Wielkiego Ajatollaha Iraku Ali al-Sistaniego o pomoc rządowi w walce z terrorystami (The National Interest, Inside Iraq's Popular Mobilization Units). Trzon różnorodnych grup ochotniczych stanowią szyici, z których znaczna część jest wspierana przez Iran. Obok bezwzględnych zasług na froncie walki z Daeshem ochotnicy oskarżani są jednak m.in. o mordowanie szyitów na kontrolowanych przez nich terytoriach. W związku z tym w Iraku aktualnie toczą się spory, czy włączenie ich do regularnych sił zbrojnych pozwoli na poddanie bojówek kontroli państwa i reżimu prawnego, czy raczej wprowadzi sekciarstwo w szeregi armii.

To w tym kontekście publicznego apele irańskiego ambasadora o wykluczenie ochotników z walk z Daeshem wzbudziły znaczne emocje. Źródła bliska rządowi w Rijadzie wszczęły alarm, jakoby wykryto szyicki spisek na życie ambasadora (Al Arabiya, Iran group plots Saudi envoy to Iraq assassination).

W wywiadzie dla saudyjskiej telewizji Al Arabiya ambasador al-Sabhan miał stwierdzić, że ostatnie wydarzenia nie zmienią jednak saudyjskiej polityki wobec Iraku, a zagrożenie życia jedynie wzmoży jego wysiłki na rzecz pomocy ludności Iraku.

Brak komentarzy: