środa, 20 stycznia 2021

(Niepewne) dziedzictwo Donalda Trumpa w prawie międzynarodowym

Prezydentura Donalda Trumpa kończy się równie spektakularnie co rozpoczynała, dając zarazem lekcję nt. znaczenia ciągłości funkcjonowania instytucji państwa. W pierwszych tygodniach urzędowania Trumpa wielokrotnie pisaliśmy o gorliwości nowego prezydenta w niszczeniu dorobku poprzednich administracji, a w szczególności unieważnianiu prezydentury Baracka Obamy. Po 4 latach Trump równie energicznie stara się związać ręce swojemu następcy utrudniając powrót do polityki multilateralizmu. Z kolei prezydent elekt Joe Biden już zapowiedział niezwłoczne przyjęcie 10 dekretów wykonawczych, które mają rozpocząć zacieranie śladów urzędowania Trumpa m.in. poprzez powrót USA do Porozumienia Paryskiego i WHO, czy uchylenie zakazu wjazdu dla osób z państw muzułmańskich (Il Sore 24 Ore, Usa, Biden inizierà il mandato con 10 ordini esecutivi per “correggere” il trumpismo).

Newsweek, Read Full Text of Donald Trump's Farewell Speech on Final Day of Presidency

Z okresu poprzedzającego objęcie urzędu przez Trumpa dość przypomnieć posty nt. zapowiadanego wycofania się z Porozumienia Paryskiego, renegocjacji NAFTA i wycofania z TPP, niezwłocznego sprowokowania Chin przy wykorzystaniu Tajwanu, opodatkowania amerykańskich inwestycji zagranicznych, czy przeniesienia ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy. Samo piastowanie urzędu Trump zaczął m.in. od ustanowienia dekretu antyimigracyjnego, moratorium na zatwierdzanie nowych traktatów multilateralnych i ograniczenia finansowania organizacji międzynarodowych.

Z kolei w ostatnich dniach mogliśmy obserwować m.in.:

  1. przywrócenie Kuby na listę państw wspierających terroryzm SST (DoS, U.S. Announces Designation of Cuba as a State Sponsor of Terrorism) za "wielokrotne wspieranie aktów terroryzmu międzynarodowego oraz udzielanie schronienia terrorystom". Kontekst zaognienia relacji z Kubą wyznacza prezydentura Obamy. To on połowie 2015 r. doprowadził do wykreślenia jej z listy państw wspierających terroryzm (post tutaj) a następnie wznowił po 54 latach stosunki dyplomatyczne między oboma państwami (nasz post), co m.in. otworzyło temu państwu drogę do przywrócenia dostępu do międzynarodowych rynków finansowych (post tutaj).
  2. umieszczenie jemeńskich rebeliantów Huti na liście organizacji terrorystycznych FTO (DoS, Terrorist Designation of Ansarallah in Yemen PRESS STATEMENT).

Obie decyzje nie były całkowicie bezzasadne. Choćby Huti przeprowadzali ataki rakietowe na cywilne osiedla w Arabii Saudyjskiej. Jednak w obu przypadkach obserwatorzy zgodnie oceniają że przesłanki tych działań nie są bezpośrednio związane z ich deklarowanymi celami (NBC, Biden undermined on Cuba, Iran by last-minute Pompeo terror designations, Le Monde, Joe Biden face aux pieges du bilan diplomatique de Donald Trump). Nałożenie sankcji, stanowiące konsekwencję obu decyzji, pociągnie natomiast za sobą wysokie koszty społeczne: dla Kuby zmagającej się z kryzysem gospodarczym godząc m.in. w fundamentalny dla wyspy sektor turystyczny, a w przypadku Jemenu utrudniając dostęp dla dramatycznie potrzebnej zagranicznej pomocy humanitarnej. 

Wzmożenie aktywności Departamentu Stanu w ostatnich dniach przed zmianą administracji zostało określone przez zespoł prezydenta-elekta mianem sabotażu polityki zagranicznej (PBS, Biden team says recent Trump foreign policy moves ‘feel like sabotage’).

Ponadto Sekretarz Stanu Mike Pompeo zapowiedział m.in. wzmocnienie sankcji wobec Iranu, ostatecznie zniesienie restrykcji w relacjach dyplomatycznych z Tajwanem (AP, Yemen, China, Cuba top Pompeo to-do list as time runs down),  przyjął też stanowczy ton potępiając "chińskie ludobójstwo Ujgurów" (Al Jazeera, Trump administration says China committed Uighur ‘genocide’).

Zob. również inne decyzji Departamentu Stanu z tygodnia poprzedzającego zaprzysiężenie nowego prezydenta USA: tutaj i tu.


Brak komentarzy: