MTK w decyzji z 24 października 2013 (decyzja tu) odrzucił wniosek obrońców prezydenta Kenii, Kenyatty, o odroczenie sprawy do stycznia 2014. Zdaniem obrony potrzeba więcej czasu na przygotowanie dowodów. Trybunał nie uznał tego argumentu za wystarczający do odroczenia rozpoznania sprawy. Tak więc proces prawdopodobnie rozpocznie się 12 listopada.
Słowo "prawdopodobnie" pada w tym kontekście nieprzypadkowo. Warto bowiem wspomnieć o nierozpatrzonym jeszcze wniosku (tu) obrony z dnia 23 września o warunkowe zwolnienie z ciągłej obecności na procesie. Obrona Kenyatty wskazuje, że obecność Kenyatty można zapewnić przez transmisję internetową. Obrona wnosi o rozpatrzenie dwóch rozwiązań. Jedno zakłada, że Kenyatta pojawiłby się w Trybunale na rozpoczęciu i zakończeniu procesu oraz ogłoszeniu wyroku, a we wszystkich innych przypadkach obecny byłby przez połączenie video. Drugie rozwiązanie zakłada, że we wszystkich przypadkach, kiedy obecność Kenyatty byłaby wymagana użyto by połączenia video.
Zastępca Kenyatty, Ruto, również oskarżany przez MTK o popełnienie zbrodni (zobacz szczegóły sprawy tu), został zwolniony z procesu w związku z zamieszkami w Nairobi. Proces odroczono o tydzień.
Wobec powyższego jedno jest pewne, nie wiadomo, jak będzie wyglądał proces Kenyatty dopóki się rzeczywiście nie rozpocznie. Powrót Ruto do Hagi uwiarygodni przybycie do Hagi Kenyatty. Sam Kenyatta pewnie także wolałby być postrzegany jako pełnoprawny partner dla MTK, współdecydujący o swoim losie, a nie jako zbrodniarz ukrywający się przed nakazami aresztowania, jak prezydent Sudanu Omar Al- Baszir.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz