Media (zobacz tutaj), NZ (zobacz tutaj) oraz organizacje pozarządowe (zobacz tutaj) żyją informacją o tym, że USA podpisały Konwencję w sprawie handlu bronią (ATT), której celem - przypomnijmy, gdyż pisaliśmy już o konwencji tutaj - jest zapobieganie dostarczaniu broni podmiotom naruszającym prawa człowieka. Podpis (a tym samym poparcie dla traktatu) ze strony USA ma oczywiście ogromne znaczenie, gdyż USA odpowiadają za 80% światowego eksportu broni. Od tej pory USA nie powinny udaremniać celu traktatu, zgodnie z konwencją wiedeńską o prawie traktatów (art. 18), która obowiązuje USA na podstawie prawa zwyczajowego (USA nie są stroną tej konwencji), lecz w pełni ATT będzie obowiązywać USA, kiedy dojdzie do ratyfikacji, na którą musi wyrazić zgodę Senat USA. Mimo, że jak podkreśla Kerry, w zasadzie regulacje przyjęte w konwencji, już obowiązują w USA na podstawie ich wewnętrznego prawa, to jednak potężne lobby producentów broni sprzeciwia się związaniu Stanów Zjednoczonych tym traktatem. A historia pokazuje, że już niejeden wielki projekt (Liga Narodów, Statut Rzymski) nie zyskał (lub nawet nie miał szans - ze względu na postawę prezydenta - zyskać) poparcia Senatu USA.
Polska podpisała konwencję 1 lipca. Obecnie konwencja ma już 108 podpisów i 7 ratyfikacji. Wśród oponentów Konwencji można wymienić Koreę Północną, Iran, Syrię, które głosowały przeciwko przyjęciu konwencji przez ZO NZ, a także Chiny, Indie, Rosję (wstrzymały się od głosu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz