Ostatnie kilkadziesiąt godzin to kolejne zwroty akcji w kwestii zbliżającego się wielkimi krokami Brexitu. Czy na 16 dni przed wystąpieniem Wielkiej Brytanii z UE wiemy coś więcej na temat jego kształtu?
1. W poniedziałek Premier May i Przewodniczący Komisji Juncker ogłosili, że poczyniono dodatkowe ustalenia w sprawie poprzednio wynegocjowanej umowy, która w styczniu została bardzo wyraźnie odrzucona przez Izbę Gmin. Wbrew słowom brytyjskiej premier ustalenia te nie miały charakteru „prawnie wiążącego”. Chodziło jedynie o deklarację polityczną, która precyzowała, że przejściowe porozumienie w sprawie granicy między Irlandią a Irlandią Północną (backstop) nie ma charakteru trwałego. Tekst pierwotnej umowy nie mógłby zresztą zostać zmodyfikowany bez konsultacji i zgody państw członkowskich. Taka deklaracja miała więc wyłącznie na celu próbę odwrócenia wyniku ponownego głosowania nad Withdrawal Agreement.
2. Umowa w przedmiocie kształtu wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii została jednakże wczoraj ponownie odrzucona przez Izbę Gmin. Mimo że wyniki głosowania były odrobinę lepsze dla Premier May niż w styczniu, to i tak przewaga przeciwników porozumienia (149 głosów) jest olbrzymia. Na tę chwilę można chyba zatem oficjalnie ogłosić, że wystąpienie Wielkiej Brytanii na podstawie wynegocjowanej umowy jest już niemożliwe.
3. Dzisiaj wieczorem Izba Gmin odrzuciła możliwość wystąpienia z Unii Europejskiej bez umowy. Wbrew przekazom medialnym nie oznacza to jednak, że widmo twardego Brexitu się oddaliło. Jest to jedynie wyraz pewnej woli politycznej. Jeżeli nie dojdzie do jakiegokolwiek porozumienia między Unią a Wielką Brytanią i nie zostanie przedłużony termin z art. 50 TUE, to do twardego Brexitu i tak dojdzie.
4. Obecnie najbardziej prawdopodobne wydaje się przedłożenie przez Wielką Brytanię wniosku o przedłużenie terminu na wystąpienie z UE. Podstawowa trudność, jaka rodzi się w tym wypadku jest taka, że w praktyce taka prolongata nie mogłaby być dłuższa niż kilka miesięcy (pisaliśmy o tym szerzej w styczniu). Czy takie krótkie przedłużenie mogłoby przynieść jakiś przełom? Możliwe, ale raczej o ile w międzyczasie doszłoby w Wielkiej Brytanii do przyspieszonych wyborów albo do drugiego referendum w sprawie Brexitu. Obecnie wcale nie jest także pewne to, czy Rada Europejska jednogłośnie zgodziłaby się na przedłużenie terminu z art. 50 TUE. Do tej pory sugerowano, że wydłużenie byłoby możliwe, o ile rząd brytyjski przedstawiłby nowy plan działania. W obliczu tego, że żadnych propozycji ze strony brytyjskiej nie ma, a UE wyklucza ponowne otwarcie negocjacji nad porozumieniem, to niewykluczone, że któreś z państw (np. dążąca do pozycji nowego lidera unijnego Francja) zawetuje wniosek Wielkiej Brytanii.
5. Czyli jednak zatem twardy Brexit? Jest to obecnie z pewnością bardziej prawdopodobne niż kiedykolwiek. Wszystko jednak, w dalszym ciągu, zależy głównie od samej Wielkiej Brytanii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz