piątek, 1 marca 2019

Pokłosie Achmea: Różne losy orzecznictwa arbitrażowego przed sądami krajowymi w Niemczech i Szwecji (m.in. przeciwko Polsce)

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE Achmea z marca 2018 roku (post tutaj), w którym TS UE stwierdził niezgodność arbitrażu inwestycyjnego z prawem unijnym, wymusił dyskusję nad relacją między prawem międzynarodowym inwestycyjnym a prawem UE. Jednak nawet w przypadku postępowań przed trybunałami arbitrażowymi, które odrzuciły koncepcję pierwszeństwa unijnego porządku prawnego przed zobowiązaniami o charakterze prawnomiędzynarodowym, zrodziło to praktyczny problem wykonania korzystnych wyroków na terytorium UE. Kwintesencją niechęci Komisji Europejskiej do arbitrażu inwestycyjnego było pozwanie w styczniu b.r. Rumunii za wykonanie wyroku arbitrażowego (zob. nasz post).

Ciekawsze od rozważań teoretycznych nad relacją między oboma porządkami, czy od wątpliwego z prawnomiędzynarodowego punktu widzenia oświadczenia z końca stycznia Komisji Europejskiej i państw członkowskich o utracie mocy prawnej klauzul arbitrażowych, wydają się losy odnośnych postępowań egzekucyjnych. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na dwa wyroki w postępowaniach o uchylenie wyroku arbitrażowego (w tym jednego przeciwko Polsce).


W październiku 2018 r. zapadł wyrok Federalnego Trybunału Sprawiedliwości ws. o uchylenie wyroku arbitrażowego Achmea p. Słowacji. Niemiecki sąd uznał, że zgodnie z odpowiedzią TS UE na pytanie prejudycjalne, klauzula arbitrażowa w traktacie inwestycyjnym Holandia-Słowacja z 1991 r. utraciła ważność w momencie akcesji tej ostatniej do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. Zdaniem niemieckiego sądu w normalnych okolicznościach klauzula arbitrażowa stanowi jednostronną ofertę arbitrażową państwa goszczącego, która zostaje przyjęta przez inwestora - tj. dochodzi do zawarcia umowy o arbitraż - w momencie wszczęcia postępowania arbitrażowego. Zarazem sąd podkreślił, że zgodnie z odnośnym BITem prawo krajowe państwa goszczącego (i unijne) stanowi element prawa właściwego w sporze, zaś prawo unijne ma pierwszeństwo między traktatami dwustronnymi między państwami członkowskimi UE. W rezultacie, prawo unijne stanowiło element prawa słowackiego jeszcze przed wszczęciem przed Achmeę postępowania arbitrażowego, a zatem zatem mamy doczynienia z nieważnością kluauzli arbitrażowej ab initio

Tym samym niemiecki SN nie przychylił się m.in. do argumentu inwestora, że prawo (tutaj: krajowe) właściwego do rozstrzygnięcia sporu nie może być mylone z klauzulą arbitrażową na podstawie którego postępowanie wszczęto.

Skoro zatem wyrok TS UE Achmea z 2018 r., mógł stanowić podstawę do uchylenia wyroku arbitrażowego z 2012 r. (orzeczenie ws. jurysdykcji trybunału z 2010 r.), ze względu na wydarzenie które miało miejsce w 2004 r., poprzez unieważnienie klauzuli arbitrażowej z 1991 r., niezbędnym stało się rozwianie tożsamych wątpliwości również w innych postepowań arbitrażowych. 

Do takich należy m.in. wykonanie wyroku arbitrażowego Abris (PL Holdings S.a.r.l. v. Poland), o którym pisaliśmy w grudniu 2017 r. Spór arbitrażowy, w związku z wymuszeniem przez KNF sprzedaży udziałów w banku na podstawie następnie uchylonej decyzji, wszczęty został w 2014 r. i zakończył się w 2017 r. niekorzystnym dla Polski wyrokiem. Odnośna klauzula arbitrażowa stanowiła element traktatu inwestycyjnego Polska-Luksemburg z 1987 r. Podobnie jak w sprawie Achmea, klauzula arbitrażowa była zatem wcześniejsza od akcesji do UE, a niekorzystny dla państwa goszczącego wyrok arbitrażowy zapadł przed wyrokiem TS UE Achmea

W rezultacie doszło do wyścigu między stronami. Fundusz inwestycyjny Abris wszczął w Wielkiej Brytanii postępowanie ex parte o uznanie wyroku arbitrażowego, natomiast Polska wystąpiła do sztokholmskiego sądu apelacyjnego o wstrzymanie postępowania egzekucyjnego (co mogło być przygotowaniem do próby uniemożliwienia wykonania wyroku w Wielkiej Brytanii) oraz o uchylenie wyroku, swoje stanowisko wspierając m.in. ekspertyzą sporządzoną przez byłą sędzię TS UE (i SN Irlandii) Fidelmę Macken.

Ostatecznie szwedzki sąd nieomal w całości oddalił wniosek o uchylenie (wyrok arbitrażowy został utrzymany za wyjątkiem części obowiązku zapłaty odsetek). Jest to pierwszy wyrok sądu krajowego UE ws. uznania wyroku arbitrażowego od czasu wskazanego powyżej wyroku niemieckiego. Tym samym uznania sędziów nie znalazł żaden z szeregu argumentów podnoszonych przez Polskę, w tym o braku ważnej klauzuli arbitrażowej ze względu na sprzeczność postanowień BITu w tym zakresie z prawem UE. Sędziowie wskazali bowiem, że zgodnie z Regulaminem arbitrażowym SCC strona pozwana może kwestionować jurysdykcję trybunału arbitrażowego najpóźniej w odpowiedzi na pozew, zaś w tamtym piśmie procesowym akurat niezgodności BITu z prawem unijnym nie podniesiono. Polska ma teraz miesiąc na ewentualne wniesienie nadzwyczajnego środka odwoławczego do szwedzkiego Sądu Najwyższego.

Równocześnie do wniosku o uchylenie wyroku arbitrażowego ws. Abris z tożsamym wnioskiem do tego samego sądu wystąpiła Hiszpania, która przegrała arbitraż inwestycyjny Novenergia na podstawie Traktatu Karty Energetycznej (a zatem wyrok sądu wcale nie musi być w tym przypadku taki sam). O wniosku Hiszpanii informowaliśmy w czerwcu 2018 (tam też linki do postów dot. sprawy). Hiszpania wystąpiła do sztokholmskiego sądu również o zwrócenie się z pytaniem prejudycjalnym do TS UE (IA Reporter).

Zob. serię naszych postów Pokłosie Achmea dotyczących zgodności arbitrażu inwestycyjnego z prawem UE:

Brak komentarzy: