30 maja weszła w życie umowa o utworzeniu afrykańskiej kontynentalnej strefy wolnego handlu. Jest to umowa dotycząca liberalizacji gospodarczej o największej poza WTO liczbie stron, gdyż podpisało ją aż 52 państwa członkowskie Unii Afrykańskiej. Dzięki temu, że został ratyfikowana przez 24 państwa, już 14 miesięcy od jej podpisania na szczycie w Kigali w marcu 2018 r. umowa weszła w życie.
Czy to znaczy, że państwa afrykańskie już teraz tworzą strefę wolnego handlu, gdzie wymiana odbywa się bezcłowo, a w dodatku jest uzupełniana liberalizacją handlu usługami? Niestety nie. Podobnie jak inne tego typu umowy, przewiduje ona dopiero rozpoczęcie stopniowej liberalizacji, która ma doprowadzić do zniesienia do 90% ceł w handlu towarami pomiędzy państwami afrykańskimi. Faza implementacji (czyli faktycznej liberalizacji) ma się rozpocząć 7 lipca na szczycie Unii Afrykańskiej w stolicy Nigru, Niamey. Umowa (tekst dostępny tu) składa się z główniej części o charakterze ramowym i bardzo ogólnym oraz załączników dotyczących handlu towarami i usługami jak również procedury rozstrzygania sporów. W treści umów widać wyraźnie podobieństwo w strukturze umowy i jej podstawowych przepisów (np. dotyczących standardów traktowania czy wyjątków) do GATT i GATS. Liczne są także odwołania wprost do przepisów ustanowionych w ramach WTO (np. artykuły XI GATT dotyczącego zakazu wprowadzania ograniczeń ilościowych).
Oczywiście na nową, taką wielką pod względem państw członkowskich należy patrzeć optymistycznie, jako przeciwwagę dla kryzysu multilateralizmu na północy oraz odwrotu niektórych państw rozwiniętych od zmniejszania ceł i dalszej liberalizacji. Pokazuje ona oczywiście, że wciąż wiele państw upatruje w liberalizacji handlu szansy na rozwój, chociaż także, że nie może on odbywać się jedynie poprzez liberalizację handlu. Utworzeniu strefy wolnego handlu towarzyszą instrumenty mające na celu wspieranie rozwoju.
Są one o tyle niezbędne, że handel pomiędzy państwami afrykańskimi wciąż pozostaje niewielkim procentem wymiany państw tego regionu (ok. 10%). Dzieje się tak ze względu zarówno na wysokie koszty transportu, słabą infrastrukturę w tych państwach jak i na fakt, że często produkują one podobne towary (nisko przetworzone). Być może to nowa afrykańska strefa wolnego handlu będzie miała szansę to zmienić. Na efekty jej działania, trzeba będzie jednak poczekać dobrych kilka lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz