Powoli staje się już tradycją, że osiągniecie porozumienia na poziomie politycznym w przypadku wielkich umów handlowych Unia Europejska ogłasza tuż przed szczytem G-20. Tak było w 2017 r. w przypadku umowy handlowej z Japonią, a także tym razem w przypadku umowy pomiędzy Unią Europejską a Mercosur. Strony ogłosiły w piątek, 28 czerwca, że udało się osiągnąć porozumienie polityczne w sprawie części handlowej umowy stowarzyszeniowej pomiędzy oboma ugrupowaniami.
Pomimo tego, że wciąż nie są znane faktyczne ustalenia ani nawet roboczy tekst umowy z samego komunikatu prasowego przedstawionego przez Komisję wynika, że przede wszystkim znaczący zysk będzie wynikał ze zniesienia dosyć wysokich obecnie ceł na towary przemysłowe. Cła na towary rolne nie zostaną całkowicie zniesione, ale zmniejszone. Zostaną jednak określone kontyngenty beztaryfowe. Same zmiany w wysokości ceł mają przynieść znaczne obniżenie cen towarów, nieporównywalnie większe niż w przypadku analogicznych umów UE z Japonią czy Kanadą. Uzgodniono także, podobnie jak w przypadku innych umów handlowych UE w ostatnich latach, że państwa Mercosur przyjmą unijny system ochrony oznaczeń geograficznych, który ma objąć 357 produktów. Nie ulega zatem wątpliwości, że będzie to bardzo znacząca umowa.
Chociaż sądząc z informacji przekazanych przez Komisje jest to typowa nowoczesna umowa handlowa UE (zawiera postanowienia dotyczące wsparcia małych i średnich przedsiębiorstw czy zrównoważonego rozwoju), nie obejmuje swoim zakresem ochrony inwestycji. Nie ma zatem tutaj mowy o budzącym zawsze wiele kontrowersji mechanizmie rozstrzygania sporów inwestor-państwo. Bedzie to jednak najprawdopodobniej umowa mieszana. Trzeba bowiem pamiętać, że wynegocjowana część handlowa nie stanowi całej umowy. Będzie to bowiem umowa stowarzyszeniowa, obejmująca także współpracę polityczną i ramy współpracy w innych obszarach niż handel międzynarodowy.
Szczegółowe informacje na temat zawartości umowy dostępne są tu.
Oczywiście należy w tym miejscu podkreślić, że do jej zawarcia droga jej jeszcze długa. Na razie udało się osiągnąć porozumienie na szczeblu politycznym, brak jest jeszcze uzgodnionego tekstu umowy. Warto przypomnieć, że od zakończenia negocjacji politycznych do podpisania umowy w przypadku poprzednich umów były to nawet lata. Negocjacje CETA zakończyły się w 2013 r, a do podpisania umowy doszło dopiero w 2016 r. Znacznie mniej czasu, bo ok. roku zajęło to w przypadku umowy z Japonią.
Obie te umowy warto wspomnieć także dlatego, że najwyraźniej w przypadku trudnych negocjacji z państwami Mercosur Komisja Europejska odeszła od standardów przejrzystości, wypracowanych przy okazji CETA i kontynuowanych w przypadku umowy o partnerstwie gospodarczym z Japonią. Dotychczas nie został opublikowany ani tekst Agreement in Principle ani wstępne i robocze teksty poszczególnych rozdziałów. Trudno oprzeć się wrażeniu, że po krótkim okresie zainteresowania polityką handlową UE w związku z negocjacjami CETA i TTIP, negocjacje handlowe nie stanowią już przedmiotu zainteresowania szerokiej publiki, w związku z czym Komisja przestała przywiązywać tak wielką wagę do ujawniania szczegółów negocjacji, chociaż oczywiście dostępne są raporty z poszczególnych rund negocjacyjnych. Jednocześnie należy wziąć pod uwagę, że negocjacje umowy pomiędzy UE a Mercosur były szczególnie trudne. Przede wszystkim jest to przypadek umowy pomiędzy dwoma blokami handlowymi. Mercosur nie ma jednak takich kompetencji jak UE, tym samym konieczne były negocjacje z wszystkimi państwami członkowskimi Mercosur (Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem). Trudność tę odzwierciedla z pewnością fakt, że umowa było negocjowana przez niemal 20 lat, z licznymi przerwami.Niewątpliwie zakończenie negocjacji części handlowej ma jednak wysłać jasny sygnał do zwolenników protekcjonizmu w handlu międzynarodowym, że oba ugrupowania popierają dalszą i liberalizację oraz (jak wynika wprost z tego co mówią przedstawiciele KE) handel oparty na zasadach (rules-based).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz