Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał dziś wyrok w sprawie C-441/17 Komisja v. Polska w sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej. Trybunał
nie pozostawił żadnych wątpliwości, uwzględniając w całości zarzuty Komisji.
Wyrok ten nie stanowi niespodzianki. Nawet minister Kowalczyk przyznał, że od czasu wydania opinii przez rzecznika generalnego (nasz komentarz), spodziewał się właśnie takiego rozstrzygnięcia. Faktycznie wyrok w dużym stopniu powtarza tezy rzecznika Bota. Po pierwsze ETS potwierdził, że nie przeprowadzono należytej oceny oddziaływania na środowisko. Po drugie stwierdził, że naruszona została integralność terytorialna obszarów ochronnych z uwagi na to, że tzw. "cięciom sanitarnym" podlegało więcej niż 10% ponadstuletnich drzew. ETS nie przyjął w zasadzie żadnych argumentów rządu polskiego. Zarzucił wręcz Polsce, że w swojej argumentacji mija się z prawdą twierdząc, że wycinka dotyczyła tylko świerków zaatakowanych przez kornika drukarza podczas gdy w rzeczywistości decyzja ministra pozwalała po pierwsze na usuwanie martwych świerków niezaatakowanych przez kornika, a po drugie na usuwanie drzew innych gatunków.
Ministerstwo Środowiska już zapowiedziało, że dostosuje się do wyroku. W tym przypadku jest to o tyle mało pocieszające, że już dokonanych zniszczeń oczywiście nie da się odwrócić. Sprawa zostanie na tym zakończona, gdyż wygląda na to, że postępowanie z art. 260 TFUE nie będzie konieczne. Kończy to także kwestię ewentualnych kar za niewykonanie postanowienia o środkach tymczasowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz