Źródło: https://trojmiasto.tv/Zwiedz-z-nami-Muzeum-II-Wojny-Swiatowej-19518.html
W ostatnich dniach pojawiło się w prasie szereg informacji oraz komentarzy dotyczących skargi prof. Pawła Machcewicza, byłego dyrektora i jednego z twórców Muzeum II Wojny Światowej (MIIWŚ) w Gdańsku, złożonej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz.) przeciwko polskim władzom. Skarżący zarzuca im pozbawienie go prawa do sądu (dostępu do sprawiedliwości), czyli naruszanie art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPCz.). Ponadto, wskazuje on na naruszenie prawa do wolności wyrażania opinii (art. 10 EKPCz.), w którym zawiera się też wolność głoszenia i badań naukowych oraz dopuszczenie różnych głosów w debacie publicznej i historycznej. Według byłego dyrektora MIIWŚ państwo polskie podważyło podstawowe prawo człowieka do stawiania pytań, dociekania i wyrażania własnych poglądów dotyczących wydarzeń historycznych i ich interpretacji.
Skarga prof. Machcewicza stanowi odpowiedź na działania Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Minister), których efektem była wymiana kierownictwa MIIWŚ oraz trwające obecnie głębokie zmiany programowe wystawy stałej tej instytucji. MIIWŚ zostało utworzone w 2008 r., a budowa obiektu trwała od 2012 do 2016 r. Projekt ekspozycji został przygotowany przez międzynarodowy zespół historyków we współpracy z najlepszymi instytucjami muzealnymi na świecie. Eksponaty pochodzą również od międzynarodowej grupy darczyńców, zaś działka pod budowę muzeum została podarowana przez samorząd lokalny. Od 2015 r. koncepcja wystawy głównej stanowiła jednak oś konfliktu z Ministrem, którego przedstawiciele podnosili zarzuty, jakoby wystawa przedstawiała zbyt uniwersalistyczny punkt widzenia, przy zbyt małym uwypukleniu polskiego doświadczenia II wojny światowej (zob m.in. tu). Oczekiwana przez Ministra przebudowa programowa ekspozycji nie była jednak możliwa bez zmiany na stanowisku dyrektora MIIWŚ. Zmiana ta nastąpiła wiosną 2017 r. na skutek połączenia istniejącej instytucji z nowo powołanym (w grudniu 2015 r.) Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. Na stanowisko dyrektora tak utworzonego podmiotu Minister mianował nowego dyrektora, a dotychczasowe władze placówki niejako „automatycznie” straciły pracę. Połączenie instytucji oraz planowane zmiany w wystawie stałej były krytykowane przez kolegium programowe MIIWŚ (w którym zasiadali m.in. historycy Norman Davies, Timothy Snyder oraz inni naukowcy z ważnych ośrodków naukowych na świecie). Po połączeniu powołano nową radę (w lutym 2018 r.) w pełni wspierającą decyzję Ministra (zob. tu). Nowa dyrekcja przeprowadziła szereg zmian wystawie stałej, niekonsultowanych z jej autorami, ani ze środowiskiem naukowym ani darczyńcami (tu). Twórcy MIIWŚ wytoczyli nowym władzom sprawę o naruszenie praw autorskich – uważają bowiem, że wystawa jest ich autorskim dziełem. Sprawa toczy się obecnie przed krajowym sądem cywilnym. Kwestia zgodności z prawem zarządzenia Ministra o połączeniu obu instytucji, była natomiast przedmiotem skargi prof. Machcewicza do sądu administracyjnego. Zarządzenie to zostało również zaskarżone przez Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO), po rozpatrzeniu przez niego blisko tysiąca skarg i wniosków od osób indywidualnych. Wskazał on, że mogło dojść do naruszenia konstytucyjnego prawa obywateli do dostępu do dóbr kultury (tu). W toku postępowania sądowo-administracyjnego nie zbadano jednak meritum skarg prof. Machcewicza ani RPO. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł bowiem, że zaskarżone zarządzenie Ministra nie podlega kontroli sądów administracyjnych, gdyż stanowi akt wewnętrznego kierownictwa. W praktyce oznacza to, że decyzja o tym, czy instytucja muzealna istnieje, czy nie, lub czy zostanie połączona z inną, to wewnętrzna decyzja organizatora, w tym przypadku Ministra, która nie podlega kontroli sądowej.
Skarga prof. Machcewicza do ETPCz. porusza zatem fundamentalną kwestię dostępu do sprawiedliwości w sprawach dotyczących zarządzania dziedzictwem kultury. Warto w tym miejscu przypomnieć stanowisko RPO z 2016 r., w którym podkreślał, że decyzje organów administracji dotyczące dobra wspólnego (jakim jest przyroda i kultura) muszą podlegać rygorom prawa wprowadzonym po to, by w jak największym stopniu uwzględniać prawo wszystkich obywateli do korzystania z tych dóbr. Rzecznik podkreślił, że zarządzenie Ministra jest aktem podlegającym ocenie sądu administracyjnego, gdyż muzea nie są "tworzone dla zaspokojenia potrzeb ich organizatorów” (tu), oraz zarządzenie Ministra dotyczyło nie tylko zbiorów państwowych, ale i samorządowych. W związku z tym, „Minister nie może zmieniać losu tego, co ludzie oddali w zarząd samorządowi, i zakładać, że taka decyzja nie podlega zaskarżeniu”. Innymi słowy, zasadność oraz racjonalność decyzji podejmowanych przez administrację publiczną nie może być wyłączona spod kontroli sądowej.
Druga z kwestii podnoszonych w skardze prof. Machcewicza odnosi się do naruszenia prawa do wypowiedzi oraz wolności debaty naukowej. Jak podkreśla skarżący, „w tym aspekcie skarga dotyczy różnych nieprawdziwych zarzutów podnoszonych wobec wystawy oraz kampanii”, jaką przeciwko niemu prowadzono. Przywołuje „wypowiedzi nieprawdziwe, godzące w wolność badań naukowych, wolność słowa i twórczości artystycznej”. Innymi słowy, wskazano w niej, że państwo polskie „de facto stosuje cenzurę”. Warto przypomnieć, że ETPCz. w swoim dotychczasowym orzecznictwie podkreślał, że każde państwo musi zapewnić, aby dyskusja nad jego historią toczyła się otwarcie i bezstronnie (m.in. Lehideux and Isorni p. Francji, §55; Monnat p. Szwajcarii, § 64). Ponadto, wielokrotnie wskazywał, że integralnym elementem swobody wypowiedzi określonej w art. 10 EKPCz. jest dążenie do pokazania prawdy historycznej, która jest przedmiotem debaty pomiędzy historykami, mającej na celu ukształtowanie opinii odnośnie przeszłych zdarzeń i ich interpretacji (m.in. Chauvy and Others p. Francji, § 69). Co więcej, dostęp do źródeł i wiedzy w celu prowadzenia rzetelnych badań historycznych jest istotnym elementem korzystania ze swobody wypowiedzi naukowej (Kenedi p. Węgrom, § 43). ETPCz. także wielokrotnie przypominał o znaczeniu swobody wypowiedzi naukowej (w tym debaty naukowej oraz ogłaszania wyników badań) dla demokratycznego społeczeństwa.
Obecnie skarga prof. Machcewicza przechodzi wstępne badanie dopuszczalności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz