piątek, 13 kwietnia 2018

Czy Komisja wycofa się z art. 7 TUE w stosunku do Polski?

W miniony poniedziałek, 9 kwietnia, F. Timmermans odwiedził Polskę w związku z trwającym postępowaniem w sprawie ochrony praworządności. Podczas wizyty wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej spotkał się z Prezesem Rady Ministrów, I Prezesem Sądu Najwyższego, Prezesem Trybunału Konstytucyjnego, Ministrem Spraw Zagranicznych, wiceszefem Kancelarii Prezydenta oraz Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Po powrocie do Brukseli Timmermans napisał na Twitterze, że jest zadowolony z wizyty. Czy oznacza to rychłe wycofanie się Komisji z Artykułu 7 ust. 1 TUE w stosunku do Polski?

Polska ofensywa dyplomatyczna na poziomie unijnym rozpoczęła się wraz z publikacją Białej Księgi, w której starano się wytłumaczyć przyczyny reform w polskim sądownictwie. Dokument nie przyniósł jednak spodziewanego efektu, dodatkowo antagonizując przedstawicieli niektórych państw członkowskich. Być może dlatego zdecydowano się na propozycje konkretnych zmian prawnych, mających w założeniu wypełniać rekomendacje Komisji. Mimo że ustępstwa w pierwotnym kształcie reformy sądownictwa są przez niektórych odczytywane jako pozorne, to wydaje się, że taki ruch ze strony polskich władz jest postrzegany w Brukseli pozytywnie. Do propozycji przychylnie odniósł się w szczególności J.-C. Juncker, przewodniczący Komisji, choć widoczne są także ostrożniejsze głosy wśród innych komisarzy. Mimo to coraz częściej spekuluje się, że Komisja planuje wycofanie się z Artykułu 7 w stosunku do Polski, co mogłoby nastąpić już w drugiej połowie kwietnia

Czy tak rzeczywiście się stanie? Nie ulega wątpliwości, że konflikt między Komisją a rządem polskim nie służy politycznie żadnej ze stron. Warto choćby podkreślić, że rozmowy nad przyszłymi wieloletnimi ramami finansowymi UE wkroczą niedługo w dedydującą fazę, a trwające postępowanie w sprawie ochrony praworządności mogłoby niezmiernie osłabić pozycję negocjacyjną Polski. Ponadto w dalszym ciągu aktualne są pomysły powiązania pewnych funduszy unijnych z regułą praworządności. Nie oznacza to jednak, że wszelkie propozycje wysunięte przez rząd zostaną bezkrytycznie przyjęte przez Komisję, zwłaszcza w obliczu pojawiających się apeli o nierezygnowanie z ochrony praworządności w Polsce. Wydaje się zatem, że zaproponowane przez polskie władze reformy są tylko pierwszym krokiem na drodze do zakończenia postępowania zainicjowanego przez KE, ale negocjacje mogą potrwać jeszcze bardzo długo.

Brak komentarzy: