W miniony wtorek, 3 stycznia, dymisję złożył sir Ivan Rogers, stały przedstawiciel Wielkiej Brytanii przy Unii Europejskiej. Do rezygnacji dołączyła także jego zastępczyni, Shan Morgan.
Dymisja jest o tyle ciekawa, że tuż przed odejściem Rogers rozesłał do swoich współpracowników list, w którym odnosi się krytycznie wobec brytyjskiego rządu. Stwierdza, że brakuje w nim „poważnego doświadczenia w międzynarodowym negocjacjach wielostronnych”, a taki format będzie obowiązywał przy rozmowach w sprawie Brexitu. Ustępujący ambasador dodał ponadto, że struktura zespołu brytyjskich negocjatorów z UE „musi zostać szybko rozwiązana”. Przypominając, kwestię Brexitu nadzoruje obecnie aż trzech ministrów: Boris Johnson (spraw zagranicznych), David Davis (wyjścia z UE) oraz Liam Fox (handlu międzynarodowego). Rogers wezwał także, by brytyjscy dyplomaci w Brukseli przekazywali swą wiedzę właściwym ministrom „nawet jeżeli nie będzie to wygodne”.
Następcą Rogersa będzie sir Tim Barrow, były brytyjski ambasador w Moskwie. Jego nominacja spotkała się z dezaprobatą m.in. ze strony Nigela Farage’a, byłego szefa Partii Niezależności Zjednoczonego Królestwa (UKIP) i głównego orędownika Brexitu w kampanii referendalnej.
Zadanie, przed którym staje Barrow, także w obliczu sugestii ustępującego ambasadora, będzie niewątpliwe szczególnie trudne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz