Dopiero co przy okazji potępienia przez RB ONZ Izraela za kontynuowanie osadnictwa Zachodniego Brzegu wspominaliśmy o mocnych akcentach wieńczących prezydenturę Baracka Obamy. Do działań mających ukształtować jego spuściznę z pewnością należy zaliczyć kończącą rok 2016 decyzję o ochronie wód Arktyki i Oceanu Atlantyckiego przed sektorem naftowym i gazowym.
Powołując się na 63. letnią podstawę prawną, prezydent Obama bezterminowo zakazał udzielania dzierżawy złóż ropy oraz gazu w amerykańskiej strefie Morza Czukockiego oraz znacznej części Morza Beauforta (łącznie ok. 98% powierzchni amerykańskich wód). Uzasadnieniem tego kroku jest ochrona ssaków morskich, zasobów środowiskowych i lokalnej populacji. Ponadto 31 atlantyckich kanionów koralowych uznano za wyłączone z eksploracji na potrzeby energetyki.
Mimo że prezydent-elekt Donald Trump w kampanii zapowiadał m.in. zniesienie ograniczeń wierceń dla amerykańskich przedsiębiorstw, uchylenie powyższej decyzji będzie stanowić istotne wyzwanie natury prawnej (CNN, Eyeing Trump, Obama takes new action to ban Arctic drilling). Dotychczas podobne zakazy, stanowione przez prezydentów na podstawie Outer Continental Shelf Lands Act w odniesieniu do przybrzeżnych wód stanowych, obejmowały bowiem okresy obowiązywania. Prawną konsekwencją korzystania z tej podstawy prawnej, w przeciwieństwie do dyskrecjonalnych prezydenckich aktów wykonawczych, jest status normatywny równy ustawie, co z kolei oznacza brak podstaw prawnych dla następców do uchylenia zakazu. Jest to obszar pozbawiony precedensów (czy prawa stanowionego) w związku z czym sprawa najpewniej stanie się przedmiotem postępowania sądowego (NYT, Obama Bans Drilling in Parts of the Atlantic and the Arctic).
Zarazem trudno zakładać, że prezydent Trump przynajmniej nie podejmie prób odwrócenia polityki poprzednika. Dość choćby przypomnieć o deklaracjach wycofania się USA z ratyfikowanego już Porozumienia Paryskiego (The Guardian, Trump seeking quickest way to quit Paris climate agreement, says report; zob. nasze posty tu i tu, w ekspresowym trybie ratyfikowanego również przez Polskę), czy o nominacji znanego z negowania ocieplania klimatu Scotta Pruitta na szefa Agencji Ochrony Środowiska (EPA), która zresztą ma zostać pozbawiona najbardziej dolegliwych dla biznesu kompetencji.
W związku z oświadczeniem Białego Domu, tożsame kroki podjęła Kanada, zamrażając program wydobycia zasobów energetycznych z wód Arktyki (CBC News, Trudeau announces review of Arctic strategy, joint drilling ban with U.S.).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz