Wczoraj Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję 2379 (2017), która ustanawia "zespół śledczy" (Investigative Team), który ma zająć się wspieraniem wysiłków podejmowanych przez władze Iraku w celu zebrania dowodów na zbrodnie popełnione przez ISIS. Rezolucja została ogłoszona przez niektóre media jako przełomowa dla sytuacji Jazydów w Iraku (mimo, że nie ma w niej mowy o Jazydach, a jedynie ogólnie o zbrodniach motywowanych religijnie; np. wywiad Amal Clooney dla BBC News), jednak czy w rzeczywistości nie stanowi ona kroku wstecz w stosunku do poprzednich mechanizmów, ustanowionych przez ONZ do zbadania zbrodni popełnianych przez ISIS?
Pisaliśmy już wcześniej na blogu o mechanizmie ustanowionym w rezolucji ZO ONZ 71/248, który ma na celu zbadanie zbrodni popełnionych przez ISIS w Syrii. Wskazywaliśmy również, że został on uznany za pierwszy krok w kierunku utworzenia w przyszłości specjalnego trybunału karnego, który zająłby się sprawą ISIS. Czym więc różni się od tych poprzednich ustaleń najnowsza Rezolucja 2379? Przede wszystkim, w porównaniu do rezolucji ZO ONZ 71/248, podkreśla rolę Iraku jako państwa w zbadaniu zbrodni popełnionych na jego terytorium. Oprócz tego, że w rezolucji wielokrotnie jest mowa o tym, że utworzony na jej podstawie zespół śledczy będzie działał w poszanowaniu suwerenności Iraku, jak również podkreśla, że sam Irak sprawnie działa dla wyjaśnienia zbrodni popełnionych przez ISIS, stwierdza się w niej, że śledczy będą jedynie "wspierać" wysiłki podejmowane przez Irak i to sądy krajowe będą tymi, które w pierwszej kolejności mają osądzić zbrodnie popełnione przez ISIS. Ponadto, materiały, które śledczy zbiorą, mają zostać przekazane odpowiednim władzom Iraku, właśnie z myślą o postępowaniach karnych, które będą toczyć się przed irackimi sądami. Co ciekawe jednak, taki mechanizm zastosowany w Iraku nie ma być wyjątkiem, ponieważ rezolucja (par. 11) dopuszcza także, że, za zgodą RB ONZ, zespół śledczych może działać także w innych państwach, na terytorium których ISIS popełniło zbrodnie, na wniosek tych państw. W porównaniu do rezolucji RB ONZ, rezolucja ZO ONZ 71/248, z przyczyn oczywistych, nie wskazywała na rolę Syrii w ścigani zbrodni popełnionych przez ISIS, a za to podkreślała wielokrotne propozycje ze strony Sekretarza Generalnego ONZ i Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka, aby przedłożyć sprawę zbrodni popełnionych przez ISIS w Syrii Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu. Po drugie, rezolucja RB ONZ 2379 wyraźnie sugeruje, że ISIS na terytorium Iraku dopuściło się zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni ludobójstwa, i jak wynika z rezolucji, to właśnie dowodów na te zbrodnie ma szukać "zespół śledczy" (podobnie, rezolucja 71/248 wskazywała z kolei na zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości).
Pisaliśmy już wcześniej na blogu o mechanizmie ustanowionym w rezolucji ZO ONZ 71/248, który ma na celu zbadanie zbrodni popełnionych przez ISIS w Syrii. Wskazywaliśmy również, że został on uznany za pierwszy krok w kierunku utworzenia w przyszłości specjalnego trybunału karnego, który zająłby się sprawą ISIS. Czym więc różni się od tych poprzednich ustaleń najnowsza Rezolucja 2379? Przede wszystkim, w porównaniu do rezolucji ZO ONZ 71/248, podkreśla rolę Iraku jako państwa w zbadaniu zbrodni popełnionych na jego terytorium. Oprócz tego, że w rezolucji wielokrotnie jest mowa o tym, że utworzony na jej podstawie zespół śledczy będzie działał w poszanowaniu suwerenności Iraku, jak również podkreśla, że sam Irak sprawnie działa dla wyjaśnienia zbrodni popełnionych przez ISIS, stwierdza się w niej, że śledczy będą jedynie "wspierać" wysiłki podejmowane przez Irak i to sądy krajowe będą tymi, które w pierwszej kolejności mają osądzić zbrodnie popełnione przez ISIS. Ponadto, materiały, które śledczy zbiorą, mają zostać przekazane odpowiednim władzom Iraku, właśnie z myślą o postępowaniach karnych, które będą toczyć się przed irackimi sądami. Co ciekawe jednak, taki mechanizm zastosowany w Iraku nie ma być wyjątkiem, ponieważ rezolucja (par. 11) dopuszcza także, że, za zgodą RB ONZ, zespół śledczych może działać także w innych państwach, na terytorium których ISIS popełniło zbrodnie, na wniosek tych państw. W porównaniu do rezolucji RB ONZ, rezolucja ZO ONZ 71/248, z przyczyn oczywistych, nie wskazywała na rolę Syrii w ścigani zbrodni popełnionych przez ISIS, a za to podkreślała wielokrotne propozycje ze strony Sekretarza Generalnego ONZ i Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka, aby przedłożyć sprawę zbrodni popełnionych przez ISIS w Syrii Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu. Po drugie, rezolucja RB ONZ 2379 wyraźnie sugeruje, że ISIS na terytorium Iraku dopuściło się zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni ludobójstwa, i jak wynika z rezolucji, to właśnie dowodów na te zbrodnie ma szukać "zespół śledczy" (podobnie, rezolucja 71/248 wskazywała z kolei na zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości).
Sprawa zbrodni popełnionych przez ISIS w Syrii i w Iraku wymaga z pewnością zbadania i sprawiedliwego osądzenia sprawców. Niemniej jednak, o ile zróżnicowanie sytuacji Iraku i Syrii jest zrozumiałe, to jednak można mieć mimo wszystko poważne wątpliwości czy Irak jest przygotowany, pod względem prawnym i organizacyjnym, na osądzenie zbrodni ISIS. Nie bez powodu oczekiwano, i nadal oczekuje się, powstania międzynarodowego organu sądowego, który zająłby się wszystkimi zbrodniami ISIS, a w szczególności popełnionymi na Bliskim Wschodzie. Oczywistym jest, że to państwo powinno w pierwszej kolejności osądzić winnych zbrodni popełnionych na jego terytorium; jednak skala zbrodni ISIS, liczba pokrzywdzonych, zasięg działania i potencjalna liczba oskarżonych, są ogromne i bezprecedensowe. Czy więc oddawanie tak trudnej sprawy w ręce wymiaru sprawiedliwości cały czas słabego państwa jest właściwe? Wspominany wyżej paragraf 11. rezolucji 2379 pozwala też przypuszczać, że mechanizm przyjęty w tej rezolucji będzie teraz obowiązującym wzorem działania w przypadku osądzenia wszelkich zbrodni ISIS - to poszczególne państwa mają zająć się osądzeniem tych zbrodni, a ONZ może ewentualnie wspierać te wysiłki wysyłając swoich śledczych. O międzynarodowym organie nie ma więc (przynajmniej na razie) mowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz