O wojnie w Jemenie pisaliśmy już wcześniej na Blogu. Przypomnijmy, że konflikt rozpoczął się w 2015 r., kiedy to prezydent Jemenu Abdo Rabbu Mansour Hadi, został zmuszony do ustąpienia z urzędu przez rebeliantów pochodzących ze zbrojnej grupy Huti. W rebelię włączyła się Arabia Saudyjska, która stworzyła koalicję, wspieraną przez rządy amerykański i brytyjski. Koalicja chciała doprowadzić do przywrócenia na urząd prezydenta Hadiego, ale zaangażowanie państw trzecich spowodowało, że rebelia przerodziła się w trwający od 2015 r. konflikt zbrojny.
W zeszłym tygodniu w czasie spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ zastępca Sekretarza Generalnego do Spraw Humanitarnych przedstawił uaktualnioną informację na temat sytuacji w Jemenie, którą nazwał „najgorszym kryzysem humanitarnym świata”. W wyniku konfliktu zbrojnego została zniszczona infrastruktura państwa, miliony osób zostały przymusowo przesiedlone i pozbawione swoich domów, jak również doszło do wybuchu epidemii cholery, najgorszej jaką widział świat. Obecnie 75% Jemeńczyków potrzebuje pomocy lub ochrony humanitarnej. Jednocześnie, do Jemenu trafiła największa pomoc humanitarna w historii, ponieważ tylko w pierwszej połowie 2018 r. pomoc została udzielona 8 milionom Jemeńczyków. Niemniej jednak, pomocy humanitarnej zagraża pogłębiający się kryzys gospodarczy i spadek wartości rialu – waluty Jemenu, co wpływa na ceny jedzenia i ropy, jak również intensyfikacja walk. W tej sytuacji należy więc ustabilizować gospodarkę, zapewnić ochronę cywilów mimo trwającego konfliktu, jak i znaleźć rozwiązania praktycznych problemów, jak np. korytarzy powietrznych zapewniających pomoc medyczną dla cywilów.
Rada Bezpieczeństwa nie przyjęła jednak żadnej rezolucji na temat sytuacji w Jemenie (ostatnia rezolucja RB ONZ dotycząca tego państwa, 2266, pochodzi z 24 lutego 2016 r.) ani dyskusja nie zakończyła się propozycją żadnych konstruktywnych rozwiązań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz