niedziela, 23 marca 2014

Niepewna przyszłość arbitrażu inwestycyjnego w TTIP

Zmieniając dotychczasowe stanowisko, Niemcy opowiedziały się właśnie za wykreśleniem z TTIP klauzuli arbitrażu inwestycyjnego (GAR, Germany shuns arbitration in EU-US treaty; FT, Transatlantic trade talks hit German snag). Wpisuje się to w głosy sprzeciwu wobec planów powołania mechanizmu rozstrzygania sporów (Investor-State Dispute Settlement, ISDS), który umożliwiałby inwestorom wszczęcie postępowania przeciwko państwu goszczącemu w przypadku niesprawiedliwego traktowania, w szczególności niekorzystnych skutków zmiany prawa.  Budzi to obawy ze względu na możliwość wykorzystywania ISDS przez inwestorów amerykańskich do wywierania nacisku na rządy państw goszczących. Zgodnie z analizą skutków prawnych zawarcia TTIP przeprowadzoną przez Parlament Europejski, interes europejski wymaga szczególnej ostrożności przy formułowaniu zakresu swobody regulacyjnej w odniesieniu do GMO, substancji toksycznych, chlorowanego drobiu i lotnictwa (EP, Legal implications of TTIP for the Acquis Communautaire in ENVI relevant sectors, October 2013).


Wedle periodyzacji zaproponowanej przez Ch. Tamsa, po okresie sceptycyzmu wobec ISDS (tuż po przyjęciu Traktatu Lizbońskiego) a następnie większej otwartości instytucji na dodatkowe mechanizmy rozstrzygania sporów, obecnie jesteśmy świadkami trzeciego etapu, kiedy to presja zewnętrzna wymusiła przede wszystkim na Komisji Europejskiej powrót do bardziej zachowawczego stanowiska (EJIL Talk!, International Arbitration: Heating Up or Under Pressure?). Nieufność wobec arbitrażu inwestycyjnego jest szczególnie interesująca w świetle debaty na temat renesansu arbitrażu w sporach międzypaństwowych, o czym świadczyć ma choćby porównanie liczby spraw zawisłych przez MTSem i STA (EJIL, The Peace Palace Heats Up Again: But Is Inter-State Arbitration Overtaking the ICJ?).

Wreszcie utrata poparcia ze strony Niemiec może stanowić najpoważniejszą z serii przeszkód na które natknęli się dotąd negocjatorzy, wśród których we wcześniejszych postach wskazaliśmy na francuskie obawy o ochronę kultury, brytyjskie zainteresowanie ochroną sektora finansowego, czy fiskalny paraliż administracji amerykańskiej.

Jednak to właśnie obawy dotyczące m.in. możliwości kontestowania reżimów ochrony środowiska i bezpieczeństwa żywnościowego (zob. np. The Ecologist, No rubber stamp for the TTIP!, czy Forsal, Clapham: Unia pcha się w paszczę amerykańskich korporacji) skłoniły Komisję Europejską, zaskoczoną skalą reakcji, do wszczęcia publicznych konsultacji w zakresie ochrony inwestycji i ISDS i zawieszenia negocjacji na 90 dni (o rozpoczęciu konsultacji wspominaliśmy w styczniu).

Głosy na rzecz wykreślenia ISDS z TTIP da się także słyszeć ze strony przedstawicieli biznesu (FT, EU and US pressed to drop dispute-settlement rule from trade deal) oraz z drugiej strony Atlantyku, aczkolwiek niekoniecznie z tych samych pobudek. Przewodniczący centrum studiów nad polityką handlową w libertiańskim Cato Institute, wskazując na "kampanię pomówień" ze strony "zwyczajowych podejrzanych" - związków zawodowych, zielonych i anty-globalistów, wezwał negocjatorów amerykańskich do porzucenia "zbędnego bagażu" ISDS (CATO, A Compromise to Advance the Trade Agenda: Purge Negotiations of Investor-State Dispute Settlement). Kosztem alternatywnym forsowania mechanizmu byłyby bowiem ustępstwa ze strony UE w zakresie zasad dostępu do rynku. Dodatkowym argumentem na rzecz ISDS miałoby być jego precedensowe znaczenie na potrzeby negocjacji z Chinami (prowadzonymi aktualnie zarówno przez UE jak i USA).

***
Zgodnie z założeniami dwufilarowej strategii negocjacyjnej porozumień w obszarze ISDS (European Commission, Fact sheet. Investment Protection and Investor-to-State Dispute Settlement in EU agreements), przedstawionymi przez "mającą na względzie równoważenie praw inwestorów oraz kompetencji regulacyjnych państwa dla ochrony interesu publicznego" Komisję Europejską w listopadzie 2013 roku, UE ma dążyć w szczególności do: - wyraźnego potwierdzenia prawa do regulacji funkcjonowania rynków w interesie publicznym, - ograniczenia nadmiernej swobody wszczynania przez podmioty prywatne sporów inwestycyjnych, - ustanowienia dodatkowych środków kontroli przez państwa wykładni pojęć traktatowych.

Zob. także:


Brak komentarzy: