Minioną dobę większość mediów z zapartym tchem śledziła niekończące się ostatnie godziny negocjacji między Argentyną a wierzycielami, którzy nie przystąpili do porozumień restrukturyzujących dług, którego obsługę przerwano w 2001 roku. Niepowodzenie miało oznaczać kolejny default.
Ostatnia runda negocjacji rozpoczęła się 24 lipca, kiedy sędzia Griesa odmówił zwieszenia wykonania wyroku (nasz posty tu i tu) zobowiązującego Argentynę do równoczesnej spłaty wszystkich wierzycieli. Jak tłumaczyliśmy tutaj, ślepe zaułki stanowił zarówno pomysł spłaty jedynie wierzycieli współpracujących, jak i oczekiwanie do momentu wygaśnięcia klauzuli RUFO (Rights Upon Future Offer) w zrestrukturyzowanych obligacjach, a także - rzekomo finansowo niemożliwa - równoczesna spłata wszystkich wierzycieli. Sytuacja patowa, aczkolwiek sama Argentyna prewencyjnie podjęła działania przeciwko m.in. Mellon Bank NY, które w przypadku defaultu miałyby otworzyć drogą do sądowego obarczenia odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację pośrednika finansowego (Bloomberg, Argentina Says BNY Mellon Violating Contract).
Komentarzy w sprawie ciągnących się w nieskończoność "ostatnich godzin" negocjacji odmawiały obie strony (The Guardian, Argentina in last-ditch effort to avert second debt default in 13 years), aczkolwiek zdaniem analityków wahania kursu argentyńskich obligacji mogły wskazywać na to, że "ktoś wiedział, że do porozumienia dojdzie" (Reuters, WRAPUP 2-Argentine debt talks down to the wire to avert default).
Koło 20.00 czasu polskiego nadzieje na kreatywne rozwiązanie problemu wzbudziła informacja, że do negocjacji prowadzonych od wtorku przez argentyńskiego Ministra gospodarki Axela Kicillofa (co samo w sobie było zaskoczeniem, jako że dotąd oficjele wyższego szczebla rzekomo rozmawiali m.in. z ONZ, instytucjami finansowymi, innymi wierzycielami, ale odmawiali spotkań z "sępimi funduszami") włączył się przedstawiciel argentyńskiego konsorcjum banków. Sebastian Palla z banku inwestycyjnego Banco Macro SA w Buenos Aires miał przestawić propozycję wykupu obligacji od wierzycieli, których nowojorski sąd nakazał spłacić w pełnej wysokości (Bloomberg, Argentine Banker Said to Propose Accord to Avert Default). Umożliwiłoby to Argentynie spłatę wierzycieli z zrestrukturyzowanych obligacji w upływającym dziś terminie technicznego default'u (tj. z końcem 30 dniowej grace period), co inaczej nie byłoby możliwe, gdyby taka płatność naruszała prawa inwestorów niewspółpracujących (ze względu na zamrożenia aktywów argentyńskich przygotowanych na poczet spłat). Zarazem jednak niejasnym jeszcze było, na jakiej zasadzie rząd argentyński miałby następnie wynagrodzić bankom poniesione wydatki (Wall Street Journal, S&P Downgrades Argentina to Selective Default).
Podczas gdy włączenie się ważnego ministra w ostatnią dobę negocjacji mogło sugerować zmianę polityki, sama Prezydent Fernández zapewniała o "religijnej skrupulatności spłat" wierzycieli, ponownie krytykując sępie fundusze i amerykańskiego sędziego (MercoPress, Cristina Fernandez thanks Mercosur support and again attacked Judge Griesa).
O 10.30 polskiego czasu poinformowano jednak, że agencja ratingowa S&P's obniżyła wycenę wiarygodności kredytowej Argentyny do "selective default" (Bloomberg, Argentina Defaults According to S&P as Debt Meetings Continue) w odniesieniu do obligacji na kwotę 539 mld USD. Najprawdopodobniej będzie to oznaczać, że International Swaps & Derivatives Association stwierdzi, że doszło do default'u, a to z kolei będzie oznaczać wypłaty dla właścicieli swapów kredytowych (credit default swap). Zarazem jak pokazał kryzys w Grecji, default na potrzeby realizacji kontraktów CDS niekoniecznie oznacza jeszcze, że sytuację tak samo zakwalifikuje pozostała część rynku.
Mimo że informacja na temat wyniku rozmów miała zostać przekazana podczas konferencji prasowej Ministra Kicillofa o 11.30, wiadomość szybko podchwyciły kolejne media (Business Insider, LIVE: Argentina Is On The Brink Of Default).
Podczas opóźnionego wystąpienia minister m.in. oświadczył, że (Forex live, Argentina’s Kicillof: Speaking now):
Podczas gdy włączenie się ważnego ministra w ostatnią dobę negocjacji mogło sugerować zmianę polityki, sama Prezydent Fernández zapewniała o "religijnej skrupulatności spłat" wierzycieli, ponownie krytykując sępie fundusze i amerykańskiego sędziego (MercoPress, Cristina Fernandez thanks Mercosur support and again attacked Judge Griesa).
O 10.30 polskiego czasu poinformowano jednak, że agencja ratingowa S&P's obniżyła wycenę wiarygodności kredytowej Argentyny do "selective default" (Bloomberg, Argentina Defaults According to S&P as Debt Meetings Continue) w odniesieniu do obligacji na kwotę 539 mld USD. Najprawdopodobniej będzie to oznaczać, że International Swaps & Derivatives Association stwierdzi, że doszło do default'u, a to z kolei będzie oznaczać wypłaty dla właścicieli swapów kredytowych (credit default swap). Zarazem jak pokazał kryzys w Grecji, default na potrzeby realizacji kontraktów CDS niekoniecznie oznacza jeszcze, że sytuację tak samo zakwalifikuje pozostała część rynku.
Mimo że informacja na temat wyniku rozmów miała zostać przekazana podczas konferencji prasowej Ministra Kicillofa o 11.30, wiadomość szybko podchwyciły kolejne media (Business Insider, LIVE: Argentina Is On The Brink Of Default).
Podczas opóźnionego wystąpienia minister m.in. oświadczył, że (Forex live, Argentina’s Kicillof: Speaking now):
- Argentyna nie dopuści się działań bezprawnych i podejmie wszelkie działania celem wyjścia z obecnej sytuacji,
- ratingi prowadzone przez agencje są niewiarygodne,
- Argentyna będzie kontynuować spłaty zrestrukturyzowanych obligacji,
- fundusze hedgindowe proponowały udzielenie gwarancji przez państwo argentyńskie, które odrzucając tę ofertę zaproponowało odroczenie wykonania nowojorskiego wyroku (który był niesłuszny, nie uwzględniał specyfiki sytuacji itp.), na co z kolei nie zgodziły się fundusze,
- Argentyna bezskutecznie ponowiła wcześniejszą ofertę,
- Argentyna nie może zastosować się do wyroku sądu.
Wreszcie Minister stwierdził, że nikt nie wie, jak zdefiniować bankructwo Argentyny, zarazem jednak nie można stwierdzić, aby doszło do defaultu, jako że państwo to będzie kontynuować obsługę długu zagranicznego. Brak natomiast wzmianki, co zdołali osiągnąć przedstawiciele sektora bankowego.
Nie przesądzając zatem o doniosłości oceny kredytowej S&P's, to właśnie agencja wysłała dziś klarowny komunikat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz