Przedstawiciele ONZ wykazują coraz większe zaniepokojenie sytuacją w Gazie, gdzie w ostatnich dniach doszło do eskalacji konfliktu palestyńsko- izraelskiego (na skutek zamordowania trzech izraelskich nastolatków, których uprowadzono w czerwcu – pisaliśmy o tym tu - i zabójstwa, prawdopodobnie w odwecie, palestyńskiego chłopca). W Gazie każdego dnia przybywa cywilnych ofiar konfliktu.
Do powstrzymania się od użycia siły przez Izrael i przywódców palestyńskich wzywa nie tylko Sekretarz Generalny Ban Ki-moon (zobacz tu), czy Wysoki Komisarz NZ do spraw Praw Człowieka Navi Pillay (zobacz tu), ale także przedstawiciele państw z Władimirem Putinem na czele (zobacz tu).
Do powstrzymania się od użycia siły przez Izrael i przywódców palestyńskich wzywa nie tylko Sekretarz Generalny Ban Ki-moon (zobacz tu), czy Wysoki Komisarz NZ do spraw Praw Człowieka Navi Pillay (zobacz tu), ale także przedstawiciele państw z Władimirem Putinem na czele (zobacz tu).
Użycie siły dotyczy obu stron - izraelskie lotnictwo dokonuje nalotów na Strefę
Gazy (w ramach operacji Protective Edge), palestyński Hamas ostrzeliwuje Izrael
rakietami. Dodatkowo rząd Beniamina Netanjahu wydał zgodę na użycie sił lądowych,
w związku z czym na granicę z Gazą skierowano czołgi.
Obie strony kierują się emocjami, co utrudnia deeskalację konfliktu, ale za to ułatwia jego pogłębianie. Trzeba jednak za Ban Ki-moonem powtórzyć, że "należy wzywać strony do powściągliwości i przywrócić pokój jak najszybciej, [jako że] na szali leży życie niezliczonej ilości niewinnych osób".
Mimo że na pokój w regionie nie ma co liczyć, każda rozsądna osoba zamiast wojny, która nie jest w niczyim interesie, wybierze rozejm. Nawet jedynie chwilowy.
Mimo że na pokój w regionie nie ma co liczyć, każda rozsądna osoba zamiast wojny, która nie jest w niczyim interesie, wybierze rozejm. Nawet jedynie chwilowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz