niedziela, 1 czerwca 2014

Prawo do zapomnienia w Internecie - Google wdraża unijne standardy ochrony prywatności

Stosując się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości w sprawie przetwarzania danych osobowych przez operatora wyszukiwarki internetowej (nasz post tutaj), Google udostępniło formularz umożliwiający europejskim użytkownikom zwrócenie się do spółki o usunięcie dotyczących ich informacji "nieścisłych, nieistotnych lub takich które nie są dłużej istotne, a także nieadekwatnych ze względu na cel dla których zostały przetworzone". Wnioski będą rozpatrywane indywidualnie po przedstawieniu kopii dokumentu tożsamości ze zdjęciem, zgodnie z prawem "mającym zastosowanie do wniosku o realizację prawa do bycia zapomnianym" (Google, Legal. Help).

Spółka zapowiedziała ponadto powołanie komitetu eksperckiego ds. ochrony prywatności w Europie (FT, Google bows to EU privacy ruling). W jego skład ma wejść Prezes wykonawczy spółki Eric Schmidtdyrektor ds. prawnych David Drummond (Google, Kierownictwo), a także m.in. Prezes Wikipedii Jimmy Wales, Luciano Floridi z uniwersytetu w Oxfordzie i inni wykładowcy uniwersyteccy, a także byli pracownicy nadzorów z państw UE. 

Obserwatory podkreślają, że stanowi to przejaw zmiany w podejściu do społecznej odpowiedzialności Google, dotąd gorliwie broniącego prawa do gromadzenia, przetwarzania i publikowania informacji. Nowa strategia spółki "po latach intensywnego lobbingu przeciwko unijnemu prawu ochrony prywatności" została pozytywnie odebrana przez Komisję Europejską , która jednak będzie bacznie obserwować funkcjonalność nowego instrumentu (FT, Brussels welcomes Google ‘right to be forgotten’ measure). Zarazem spółka negatywnie oceniła zarówno konieczność wprowadzenia takich zmian, jak i wpływ norm unijnych na rozwój sektora ICT (Il Sole 24 Ore, Google apre al diritto all'oblio. Già 12mila richieste di rimozione dei link. Ecco come chiedere di essere dimenticati).

W ciągu pierwszego dnia od udostępnienie formularza Google otrzymało 12'000 wniosków o ocenzurowanie dostępu do danych personalnych (Les Echos, Droit à l’oubli: Google a reçu 12.000 demandes en un jour).

1 komentarz:

Magdalena S-W pisze...

Wsadzając trochę kij w mrowisko: link do bardzo krytycznego w stosunku do wyroku komentarza - http://www.roanoke.com/opinion/commentary/newman-europe-s-ruling-may-cost-dearly/article_3236bf54-e5ef-11e3-bf2e-001a4bcf6878.html, oczywiście autor z USA, zwraca uwagę na problem braku konieczności usuwania źródła, a jedynie wyświetlania wyniku przez google.