Właśnie zaczął się polski długi majowy weekend. Stąd, dla wszystkich wybierających się na wycieczkę własnym autem do innego państwa członkowskiego UE przestroga płynąca z niedawnego orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości: przestrzegajcie przepisów ruchu drogowego, gdziekolwiek jesteście, bo ich naruszenie może przynieść nieprzewidziane (dla zainteresowanego) konsekwencje.
W wydanym 23 kwietnia wyroku w sprawie C-260/13 Aykul TS musiał w istocie rozstrzygnąć, czy państwo członkowskie może - w ramach sankcji za wykroczenie drogowe popełnione na swoim terytorium - odmówić uznania prawa do posługiwania się na swoim terytorium prawem jazdy wydanym przez inne państwo członkowskie i, tym samym, pozbawić sprawcę prawa do kierowania pojazdami na swoim terytorium. Sprawa dotyczyła obywatelki Austrii, S. Aykul, posiadającej austriackie prawo jazdy. Kiedy prowadziła samochód na obszarze Niemiec, niedaleko granicy z Austrią została zatrzymana przez tamtejszą policję. Kontrola wykazała, że prowadziła pod wpływem środka odurzającego (dokładnie - marihuany) i że zażywa go ona przynajmniej okazjonalnie. Władze niemieckie uznały w takiej sytuacji - zgodnie z niemieckimi przepisami - że p. Aykul nie jest w stanie oddzielić kierowania pojazdem od zażywania środków odurzających i, w zwiazku z tym, jest niezdolna do kierowania pojazdami o napędzie silnikowym. W konsekwencji została ona pozbawiona uprawnienia do kierowania pojazdami na terytorium Niemiec, pomimo posiadania ważnego austriackiego prawa jazdy. Prawo austriackie traktuje bowiem kierowców prowadzących pod wpływem środków odurzających łagodniej niż niemieckie, bo utrata uprawnień do kierowania pojazdami może nastąpić dopiero wówczas, gdy niezdolność w związku z zażywaniem takich środków jest medycznie stwierdzona lub jeśli występują objawy pozwalające podejrzewać uzależnienie od takich środków. Jednocześnie, S. Aykul została przez władze niemieckie poinformowana, że może odzyskać uprawnienie do kierowania w Niemczech, kiedy przedstawi opinię medyczno-psychologiczną potwierdzającą jej wstrzemięźliwość od jakiegokolwiek spożycia środków odurzających przez okres co najmniej roku.
Pani Aykul zakwestionowała decyzję władz niemieckich i odwołała się do właściwego niemieckiego sądu administracyjnego (Verwaltungsgericht Sigmaringen), podnosząc, że wyłącznie organy austriackie są właściwe do stwierdzenia, czy jest ona nadal zdolna do kierowania pojazdami. Unijna dyrektywa 2006/126/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 20 grudnia 2006 r. w sprawie praw jazdy ustanawia zasadę wzajemnego uznania praw jazdy wydawanych przez państwa członkowskie (art. 2), ale zawiera również szereg przepisów określających obowiązki państw w zakresie zapewnienia, że prawa jazdy wydawane są osobom spełniającym wymagane warunki (art. 7), a także okoliczności, w których państwa mogą/muszą odmówić wydania czy uznania lub cofnąć prawo jazdy (np. art. 11). Wobec tego sąd niemiecki zdecydował się skierować do TS pytania dotyczące wykładni przepisów dyrektywy mogących wpłynąć na ocenę rozpatrywanej sprawy, a zwłaszcza czy obowiązek wzajemnego uznawania praw jazdy stoi na przeszkodzie zaskarżonej decyzji.
Trybunał odpowiedział, że przepisy dyrektywy w sprawie praw jazdy nie stoją na przeszkodzie temu, by państwo członkowskie, na którego terytorium posiadacz wydanego w innym państwie członkowskim prawa jazdy przebywa tymczasowo, odmówiło uznania tego prawa jazdy ze względu na zachowanie jego posiadacza na swoim terytorium, stanowiące naruszenie prawa, które zgodnie z prawem tego państwa, powoduje niezdolność do kierowania pojazdami. Wprawdzie jedynie państwo członkowskie zwykłego miejsca zamieszkania posiadacza prawa jazdy może przyjmować środki ograniczające, zawieszające czy unieważniające prawo jazdy, skuteczne we wszystkich państwach członkowskich. Jednak dyrektywa upoważnia każde państwo członkowskie (a nie tylko państwo zwykłego miejsca zamieszkania) do zastosowania środków, których zakres jest ograniczony do jego terytorium, a skutki - do odmowy uznania ważności prawa jazdy na tym właśnie terytorium. Ponadto TS stwierdził też, że państwo członkowskie, które stosuje takie środki, jest właściwe do ustalenia warunków, na jakich dana osoba może odzyskać uprawnienie do kierowania pojazdami na jego terytorium.
Narzucanie państwom członkowskim obowiązku bezwarunkowego uznawania ważności praw jazdy w takiej sytuacji byłoby bowiem sprzeczne z realizowanym przez dyrektywę celem interesu ogólnego, jakim jest poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego. Możliwość ograniczania przez państwo członkowskie uprawnień do kierowania pojazdami na swoim terytorium osobie posiadającej prawo jazdy wydane przez inne państwo członkowskie ze względu na popełnione wykroczenie, stanowi ograniczenie zasady wzajemnego uznawania praw jazdy, jednak jest ono usprawiedliwione, ponieważ pozwala zmniejszyć ryzyko występowania wypadków drogowych i zwiększa bezpieczeństwo ruchu drogowego, co leży w interesie każdego obywatela. Trybunał podkreślił przy tym, że zgodnie z jego utrwalonym orzecznictwem, państwa członkowskie nie mogą bezterminowo odmawiać uznania ważności prawa jazdy wydanego przez inne państwo członkowskie. Zastosowane środki muszą spełniać wymogi wynikające z zasady proporcjonalności, a w szczególności nie mogą wykraczać one poza to, co jest odpowiednie i konieczne do realizacji celu dyrektywy w zakresie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ustalenie, czy środki zastosowane w przedmiotowej sprawie przez władze niemieckie spełniają te warunki należy do sądu krajowego. Tutaj TS dodał, wychodząc nieco poza swoją rolę, że na podstawie znanych mu okoliczności sprawy, wydaje się, że niemieckie regulacje i kwestionowana decyzja wydana na ich podstawie są środkiem zapobiegawczym skutecznym i proporcjonalnym do celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz