22 kwietnia 2015 r. Komisja przedstawiła zarzuty Gazpromowi wskazując, że niektóre praktyki przedsiębiorcy w Europie Środkowo-Wschodniej mogą stanowić nadużycie pozycji dominującej (EC, Case 39816 Upstream gas supplies in Central and Eastern Europe).
Tło
Postępowanie w sprawie praktyk Gazpromu formalnie wszczęto we wrześniu 2012 r. w związku z podejrzeniem, że dominat ogranicza dostawy gazu na rynki Europy Środkowo-Wschodniej (EU Observer, Signs of tension after EU move on Gazprom). Badanie objęło 8 państw członkowskich tj. Polskę, Czechy, Słowację, Węgry, Estonię, Litwę, Łotwę, a także Bułgarię.
Wszczęcie postępowania było poprzedzone przeszukaniami w biurach Gazpromu w Niemczech i Czechach jeszcze w we wrześniu 2011 r. (w tym samym czasie przeszukania objęły szereg innych przedsiębiorców z sektora w tym m.in. E.ON., bułgarski Overgaz oraz PGNiG).
W odpowiedzi na wszczęcie postępowania przez Komisję, Gazprom podkreślił swoje "szczególne funkcje społeczne" oraz status "strategicznej organizacji zarządzanej przez rząd", wskazując jednocześnie, że ściśle przestrzega prawa międzynarodowego oraz krajowego w państwach, w których prowadzi działalność (Gazprom, Statement of OAO “Gazprom” with respect to the adoption of “statement of objections” by the European Commission under the antitrust investigation).
Wszczęcie postępowania w sprawie działań Gazpromu spotkało się też z szybką reakcją Rosji.
Oprócz licznych wypowiedzi rosyjskich polityków krytykujących postępowanie Komisji jako wymierzone w Rosję, wynikiem wszczęcia postępowania było także podpisanie przez Władimira Putina dekretu „o środkach ochrony interesów Rosji przy prowadzeniu zagranicznej działalności gospodarczej przez rosyjskie osoby prawne” dotyczącego spółek akcyjnych z udziałem skarbu państwa znajdujących się na liście przedsiębiorstw strategicznych oraz spółek od nich zależnych (Euronews, Putin signs decree hindering EU’s Gazprom probe). Dekret ten wyraźnie skierowany był w postępowanie prowadzone przez Komisję. Zgodnie z przyjętym aktem, spółka musiała uzyskać zgodę władz Rosji przed (i) ujawnieniem informacji obcym organom (ii) wprowadzeniem zmian w umowach zawartych przez strategiczne przedsiębiorca lub (ii) zbyciem zagranicznych aktywów. Nie ulega wątpliwości, że postępowanie prowadzone przez Komisję oprócz oczywistego elementu zbierania informacji, mogło zmierzać do modyfikacji długoterminowych kontraktów na dostawę gazu.
Pomimo negatywnej reakcji Rosji, według doniesień prasowych w grudniu 2013 r. Gazprom wyraził chęć zawarcia ugody z Komisją i przedstawił pewne propozycje ugodowe, które jednak najwyraźniej nie zostały przychylnie przyjęte przez Komisję - ówczesny komisarz ds. konkurencji Joaquín Alumnia już w styczniu 2014 r. wskazał, że nie otrzymał "konkretnych propozycji" od spółki. We wrześniu rozmowy ugodowe zostały zawieszone z uwagi na rozgrywający się konflikt na Ukrainie.
Zakres zarzutów
Zgodnie z komunikatem Komisji potencjalne naruszenie unijnego prawa konkurencji oparte jest na trzech zarzutach:
(i) ograniczania sprzedaży transgranicznej gazu.
Gazprom narzucił hurtowym dostawcom gazu liczne ograniczenia terytorialne w zakresie eksportowania gazu w ośmiu państwach członkowskich objętych postępowaniem. Różnorodne postanowienie wprowadzone w umowach ograniczały eksport gazu w sposób bezpośredni, jak i pośrednio (np. poprzez nakaz użycia gazu w kraju, w którym klient miał siedzibę lub obowiązek uzyskania zgody Gazprom na eksport).
Tego typu postanowienia ograniczają transgraniczny przepływ gazu i prowadzą do podziału rynku. Ograniczenia terytorialne były już zresztą kwestionowane Komisję w innych sprawach (por. sprawy GDF/ENI czy EDF/E.ON.)
(ii) stosowanie nieuczciwej polityki cenowej.
Komisja bada też ceny, które muszą płacić hurtownicy oraz przemysłowi klienci za gaz.
Komisja zaznaczyła, że nie uważa powszechnie stosowanej indeksacji cen gazu do cen ropy naftowej jako nielegalnej samej w sobie. Zastrzeżeń nie budzi także samo stosowanie różnych cen, gdyż warunki konkurencji mogą się różnić w poszczególnych państwach członkowskich (Natural Gas Europe, Who Pays the Most for Russian Gas in Europe and Why). Organ zamierza jednak zbadać czy indywidualne ceny stosowane przez Gazprom w poszczególnych krajach są nieuczciwe i jaki wpływ miały na to szczególne formuły cenowe oparte o indeksację.
Zarzuty Komisji dotyczące stosowania nieuczciwych cen dotyczą tylko pięciu państw członkowskich (Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Bułgarii).
Na marginesie warto wskazać, że zarzut ten był od początku intensywnie krytykowany zarówno przez Gazprom, jak i przez polityków rosyjskich (w tym Władimira Putina), którzy wskazywali, że indeksacja nie jest "rosyjskim pomysłem", ale europejskim i jest normą w tym sektorze. Zdaniem Gazpromu, odejście od indeksacji w stronę rynków spot może oznaczać podwyżkę cen.
(iii) nadużycia związane z infrastrukturą.
Komisja ma zastrzeżenia do sposobu, w jaki Gazprom wykorzystał swoją pozycję dominująca, aby uzyskać pewne zobowiązania od hurtowych dostawców związane z infrastrukturą. Zarzuty te dotyczą działań w Polsce, gdzie Gazporm dostarcza gaz pod warunkiem kontrolowania decyzji inwestycyjnych dotyczących kluczowej infrastruktury przesyłowej (gazociąg Jamal), oraz Bułgarii, gdzie dostawy gazu są wykonywane pod warunkiem uczestniczenia bułgarskiej spółki w dużym i kosztownym projekcie Gazpromu (gazociąg Południowy).
W swoim komunikacie prasowym Gazprom podkreślił, że zarzuty Komisja są bezpodstawne. Jednocześnie spółka ponownie podkreśliła swoją "szczególnie istotną funkcję społeczną" i "strategiczny" charakter. Zaznaczyła także, że w pełni przestrzega prawa międzynarodowego oraz krajowego, a jej działalność nie odbiega od standardów stosowanych przez innych producentów i eksporterów gazu.
Gazprom ma 12 tygodni na odpowiedź na zarzuty Komisji, może też zażądać przesłuchania (oral hearing).
Szerzej:
Autor posta: Katarzyna Manteuffel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz