Za nami kolejny szczyt przywódców państw G20, który tym razem odbył się w Hangzhou w południowo-wschodnich Chinach. Wprawdzie zwyczajowo przyjęto Komunikat końcowy, z apelem o wolny handel, zwiększenie inwestycji i podniesienie efektywności energetycznej, jednak próżno tam szukać szczegółowych deklaracji.
Dużo większym zainteresowaniem cieszyły się natomiast okoliczności i zdarzenia towarzyszące szczytowi.
Przede wszystkim Chiny, przyciągając uwagę opinii publicznej do kwestii organizacyjnych, zdołały wyciszyć problem napięć na Morzu Południowochińskim (o czym wielokrotnie wspominaliśmy). Powszechną uwagę przykuła kwestia zatrzymania całej strefy przemysłowej celem stabilizacji jakości powietrza, czy urlopów dla 2 mln mieszkańców (Fortune, China Is Thrilled After Getting the Uneventful G20 Summit It Wanted).
Początek szczytu został zdominowany przez rzekomy afront wobec Prezydenta USA, który jako jedyny nie wyszedł na płytę lotniska po czerwonym dywanie (historia zaś jest absurdalnie prosta i zawiła zarazem, NYT, Obama Plays Down Confrontation With China Over His Plane’s Stairs).
Wreszcie najbardziej spektakularną oprawą szczytu była kolejna prowokacja ze strony Korei Północnej, która tego samego dnia wystrzeliła 3 pociski balistyczne w stronę japońskiej strefy obrony powietrznej (Reuters, North Korea fires three ballistic missiles as G20 leaders meet in China).
Bodajże najważniejsze wydarzenie merytoryczne, tj. ratyfikacja Porozumienia Paryskiego ws. ochrony klimatu przez Chiny i USA, nastąpiło w przeddzień szczytu (nasz post tutaj).
W kontekście naszych ostatni postów nt. perspektyw zawarcia TTIP (tu i tu) warto odnotować przebieg spotkania premier Teresy May i prezydent Obamy. Prezydent podkreślił, że świat "wielce skorzystał" na członkostwie Wielkiej Brytanii w UE. W związku z Brexitem priorytetami staja się zaś ponowne ułożenie relacji Londyn-Bruksela i wdrożenie TPP, a dopiero w dalszej kolejności brytyjsko-amerykańskie negocjacje handlowe (Reuters, Obama quashes prospect of fast-track Brexit UK-U.S. trade deal).
Kolejnym przełomowym kuluarowym dialogiem dwustronnym miało być spotkaniem Sekretarza Stanu USA Johna Kerryego i Ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa w sprawie Syrii. Strony nie osiągnęły jednak porozumienia (CNN, Obama has 'blunt' meeting with Putin but 'gaps of trust' on Syria remain).
Na symboliczne zakończenie szczytu prezydent Filipin Rodrigo Duterte, który dopiero co groził "sukinsynom z ONZ" (nasz post tutaj), m.in. tym samym epitetem określił prezydenta Obamę. W rezultacie Waszyngton odwołał spotkanie bilateralnej, zaplanowane przy okazji trwającego właśnie szczytu ASEAN (Al Jazeera, Barack Obama cancels Rodrigo Duterte talks after insult).
Prezydencję G20 przejmą teraz Niemcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz