20 sierpnia doszło do wybuchu w magazynie broni niedaleko bazy wojskowej Balad w Iraku, 80 km na północ od Bagdadu. Z magazynu, należącego do Sił Mobilizacji Ludowej, miał korzystać Iran przy przerzucie broni do Syrii. Atak ten jest jednym z kilku przeprowadzonych w lipcu i sierpniu na cele w Iraku: 19 lipca w ataku w Amirli zginęło dwóch Irakijczyków, z kolei 12 sierpnia doszło do wybuchu w bazie wojskowej al-Saqr niedaleko Bagdadu.
Początkowo nie było wiadomo kto stoi za atakami, nikt też nie przyznał się do sprawstwa. Siły Mobilizacji Ludowej przeprowadziły jednak śledztwo, które wykazało, że ataki zostały przeprowadzone przez Izrael za pomocą dronów, które do Iraku przywiozły amerykańskie siły zbrojne w pierwszej połowie tego roku, oficjalnie dla prowadzenia rekonesansu i walki z bojówkami.
Jeden z liderów Sił powiedział, że USA są w związku z tym „ostatecznie odpowiedzialne” za to co się stało, a Siły użyją wszystkich dostępnych środków, aby obronić się w sytuacji kolejnych ataków.
Premier Izraela Benjamin Netanyahu nie potwierdził ani nie zaprzeczył odpowiedzialności Izraela za ataki, a pytany przez dziennikarzy powiedział tylko, że „Iran nie ma immunitetu, nigdzie... Będziemy działać – i obecnie działamy – przeciwko nim, w każdy niezbędny sposób”.
Wojska koalicji państw pod dowództwem USA w Iraku zaprzeczyły udziałowi w atakach, wskazując, że walczą w koalicji ramię w ramię z irackimi siłami przeciwko ISIS, są w Iraku na zaproszenie tego państwa i przestrzegają jego praw. Nieoficjalnie jednak, niewymienieni z imienia i nazwiska amerykańscy urzędnicy potwierdzili, że Izrael stał za atakami, wzmagając przypuszczenia co do amerykańskiego zaangażowania.
Niezależnie od tego jakie były motywy ataków Izraela w Iraku, faktem pozostaje, że Izrael naruszył zakaz użycia siły. Co do amerykańskiego zaangażowania, jeśli USA faktycznie wwiozły na terytorium Iraku izraelskie drony i umożliwiły ich uruchomienie, wiedząc, że posłużą do ataku, USA ponoszą odpowiedzialność za udzielenie pomocy Izraelowi w popełnieniu aktu międzynarodowo bezprawnego, jakim było użycie siły (zob. Artykuł 16 projektu KPM).
Co do wypowiedzi premiera Netanyahu, Iran ma immunitet wszędzie, parafrazując jego słowa. Państwa bowiem, niezależnie od tego czy utrzymują z innymi państwami przyjacielskie stosunki czy nie, mają na ich terytorium immunitet jurysdykcyjny i egzekucyjny. Niektóre państwa próbują wprowadzić co prawda wyjątki od tej zasady z uwagi na najpoważniejsze naruszenia prawa międzynarodowego (zob. post o procesie w USA w sprawie odpowiedzialności Korei Północnej za śmierć Otto Warmbiera), ale z całą pewnością nie ma w prawie międzynarodowym normy, która pozwalałaby użyć siły przeciwko państwu, z którym pozostaje się w sporze. Jeśli natomiast premier Netanyahu nie miał na myśli instytucji immunitetu państwa w prawie międzynarodowym, ale przez wzmiankę o immunitecie chciał powiedzieć, że Izrael nie dopuści, aby Iran bezkarnie działał na szkodę Izraela, to i tak należy w tym miejscu przypomnieć o łacińskiej paremii, z której wywodzi się zasada immunitetu państwa – par in parem non habet imperium, a także o zasadzie suwerennej równości państw, które nie pozwalają państwom na jednostronne wymierzanie sprawiedliwości innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz