W cieniu kolejnych eskalacji gospodarczych sporów między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, oraz europejskich zmagań z implementacją Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych, przeszła intrygująca decyzja amerykańskiego Komitetu ds. inwestycji zagranicznych (CFIUS). CFIUS uznał chińską inwestycję w portal społecznościowy LGBT za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Zdjęcie: Threatpost |
Przedmiotem zainteresowania CFIUS był zakup w 2016 r. udziałów przez chińską spółkę z rynku gier komputerowych, Beijing Kunlun Tech Co Ltd, w West Hollywood któa w swoich aktywach posiada m.in. aplikację Grindr. Grindr jest aplikacją randkową przede wszystkim dla społeczności homoseksualnej. Według nieoficjalnych informacji, obawy amerykańskiej administracji wzbudził fakt, że użytkownicy portalu podają dane umożliwiające ich identyfikację. Ochrona danych osobowych może mieć w takim przypadku szczególne znaczenie w odniesieniu do osób związanych z siłami zbrojnymi lub służbami wywiadowczymi (Reuters, Exclusive: Told U.S. security at risk, Chinese firm seeks to sell Grindr dating app). W 2017 r. portalu miał 27 mln zarejestrowanych, w tym 3,3 mln codziennych aktywnych użytkowników. Aby uświadomić sobie skalę możliwego oddziaływania dość przypomnieć wyciek danych w 2015 r., które dotyczyły "tylko" niewiernych małżonków (Ashley Madison data breach).
W rezultacie Kunlun, który jeszcze kilka miesięcy wcześniej planował pierwszą emisję akcji Grindr, musiał zadecydować o sprzedaży udziałów. Wartość inwestycji Kunlun wynosiła ok. 245 mln USD. Do odkupu udziałów w kolejnych tygodniach nie było chętnych (Techcrunch, Grindr’s Chinese owner Kunlun is selling the dating app after CFIUS raised personal data concerns).
Z perspektywy czasu kosztownym błędem inwestora okazała się rezygnacja z możliwości wystąpienia ex ante o zgodę CFIUS na zakup udziałów. Zarazem jeszcze kilka lat temu trudno było się spodziewać nie tylko wojny handlowej USA-Chiny, częścią której jest spór o kradzież technologii i danych osobowych przez Huawei (nasz post tutaj), ale również skandalu wokół Facebooka i Cambridge Analytica (nasze posty tu i tu), pokłosiem których jest Raport Muellera. Decyzja CFIUS wpisuje się zatem w sygnalizowany przez nas nowy trend regulacyjny coraz uważniejszych kontroli inwestycji napływających, jak i pierwsze sygnały że światowa praktyka w zakresie monitorowania przepływu inwestycji i technologii podąży niebawem za ostrożnościowymi regulacjami.
Zob. także nasz post o pilotażowym programie CFIUS obowiązkowych deklaracji dla niekontrolujących inwestycji technologicznych o ekstraterytorialnym stosowaniu.
Zob. także nasz post o pilotażowym programie CFIUS obowiązkowych deklaracji dla niekontrolujących inwestycji technologicznych o ekstraterytorialnym stosowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz