W rezolucji 2118 z września 2013 r. Rada Bezpieczeństwa w zasadzie skupiła się wyłącznie na problemie broni masowego rażenia (pisaliśmy o tym wielokrotnie, zobacz przykładowo tutaj, czy tutaj).
Dopiero 22 lutego 2014 r. udało się w końcu przyjąć rezolucję, która dotknęła humanitarnego wymiaru konfliktu zbrojnego. Rada Bezpieczeństwa w rezolucji 2139 potępiła nadużycia, wezwała wszystkie strony do zaprzestania przemocy, zakończenia oblężenia poszczególnych miejscowości, umożliwienia (w szczególności przez reżim Assada) dostarczenia pomocy humanitarnej, poszanowania personelu medycznego, zaprzestania ataków na osoby cywilne, zdemilitaryzowania szkół, szpitali itp. Przypomnijmy, że w trakcie dostarczania - zgodnie z ustaleniami stron konfliktu - pomocy humanitarnej wielokrotnie zatrzymywane, czy wręcz atakowane były pojazdy Czerwonego Krzyża (zobacz tutaj)
Z jednej strony przyjęcie rezolucji 2139 to duże osiągnięcie, biorąc pod uwagę sprzeciw Rosji
wobec rezolucji wskazujących na nadużycia obu stron konfliktu, z drugiej
jednak strony trudno zrozumieć, jak RB, która wielokrotnie naruszenia
praw człowieka traktowała jako zagrożenie dla pokoju, mogła tak
długo zwlekać z wypracowaniem odpowiedniej rezolucji. W Syrii dochodzi
do zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, a właśnie tego typu
zbrodnie miały być impulsem do zgodnego działania stałych członków RB, interesy gospodarcze i polityczne ponownie przysłoniły jednak problem
dziesiątek tysięcy śmiertelnych ofiar (jak się ocenia ok. 130 tysięcy) i
milionów ludzi potrzebujących pomocy humanitarnej. Można mieć nadzieję, że ta rezolucja znów zwróci uwagę na ludzkie straty konfliktu syryjskiego, a w sumie marginalny problem masowego rażenia zejdzie na dalszy plan.
Największe organizacje przy wsparciu RB wystąpiły do społeczności międzynarodowej o wsparcie dla Syrii m.in. o ratunek dla milionów syryjskich dzieci (zobacz apel UNICEF).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz