Trybunał w Strasburgu po raz
kolejny w ostatnim czasie musiał zmierzyć się z zakresem tzw. jurysdykcji ekstraterytorialnej
(ostatnio pisaliśmy o tej problematyce na blogu tu). Tym razem w sprawie Jaloud p. Niderlandom. Przypisując
Niderlandom odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło w Iraku, Trybunał
po raz pierwszy wyraźnie wskazał, że przypisanie odpowiedzialności jest
wynikiem zastosowania właściwych Artykułów KPM o odpowiedzialności państw. W par.
155 wyroku stwierdził, że „zarzucane działania i zaniechania niderlandzkiego personelu
wojskowego, śledczego i władz sądowych są tego rodzaju, iż stanowią o odpowiedzialności Niderlandów na
podstawie Konwencji”.
Okoliczności sprawy nie były
zawiłe. Syn skarżącego w trakcie jazdy samochodem ze znajomym, który prowadził
pojazd pod wpływem alkoholu, wjechał z dużą prędkością w barierki otaczające
punkt kontrolny, znajdujący się w Iraku w strefie okupowanej przez Wlk.
Brytanię. Posterunek umiejscowiony był w okolicach, gdzie zadania wykonywały
wojska niderlandzkie. Jako że posterunek tej samej nocy był obiektem ataku, a
równocześnie w momencie, gdy w posterunek uderzał samochód w kierunku
posterunku padły strzały, które potraktowano jako wystrzelone z samochodu, do
samochodu otworzono ogień, a syn skarżącego poniósł śmierć w wyniku
odniesionych ran. W celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia wszczęto postępowania, które nie doprowadziły do postawienia nikomu
zarzutów. Ich konkluzją było, iż strzelający żołnierz niderlandzki działał w samoobronie,
wywołanej błędnym przekonaniem, że posterunek był obiektem ataku.
Oceniając okoliczności sprawy,
Trybunał orzekając w składzie Wielkiej Izby jednomyślnie doszedł do wniosku, że
Niderlandom można przypisać odpowiedzialność w sprawie oraz że doszło do
naruszenia proceduralnego obowiązku przeprowadzenia rzetelnego śledztwa wynikającego
z art. 2 Konwencji.
Zapadły wyrok jest kontynuacją
linii orzeczniczej ze sprawy Al - Skeini p. Wlk. Brytanii. Nie
sprawdziły się obawy niektórych komentatorów, którzy w świetle argumentów
podnoszonych w trakcie rozprawy przez Niderlandy oraz Wlk. Brytanię, która
przystąpiła do sprawy jako strona trzecia, obawiali się, że Trybunał powróci do
poglądów wyrażonych w decyzji w sprawie Bankovic
w zakresie ograniczonych możliwości przypisania państwu odpowiedzialności za działania
jego sił zbrojnych poza granicami państwa. Trybunał nie przychylił się do
stanowisk rządów, w których wskazywały one na brak niderlandzkiej jurysdykcji z
uwagi na ograniczony charakter uprawnień, jaki posiadały wojska niderlandzkie w
Iraku w świetle faktu, iż mocarstwem okupującym była Wlk. Brytania. Jako
przykład wskazywano, iż siły Niderlandów nie były wyposażone w uprawnienia do
zatrzymania i stosowania aresztowań. Państwa twierdziły, że skoro Niderlandy nie
wykonywały władzy publicznej w zakresie, w jakim wykonywały ją władze
brytyjskie – co było podstawą do stwierdzenia odpowiedzialności Brytyjczyków w
sprawie Al-Skeini, w omawianej sprawie
jurysdykcja nie miała miejsca.
Wyrok zasługuję na uważną lekturę, nie rozwiewa jednak
wielu wątpliwości. Choć utrwala pogląd o szerokiej odpowiedzialności państw za
działania sił zbrojnych, nie precyzuje zakresu obowiązków ciążących na
państwach w odmiennych przecież warunkach od tych, gdy odpowiadają one za
działania podejmowane na swoim terytorium. Trzeba mieć nadzieję, że kolejne
wyroki Trybunału będą w tej kwestii dogłębniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz