Wczoraj
(9 listopada) zostało przeprowadzone kontrowersyjne referendum w
sprawie niepodległości Katalonii. Jego organizatorów nie powstrzymały
protesty i działania podejmowane przez centralne władze Hiszpanii, z orzeczeniem Tribunal Constitucional (TC,
jeszcze z marca 2014 r.) kwestionującym "prawo do decydowania" ludności
Katalonii jako niezgodne z hiszpańską konstytucją włącznie. Wreszcie
nie powstrzymał ich - ukierunkowany bezpośrednio na zablokowanie
głosowania - złożony w zeszłym tygodniu do TC wniosek rządu
hiszpańskiego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego (dotyczącego
podziału kompetencji między władzami centralnymi a regionami
autonomicznymi, zob. opinię prawną Consejo del Estado
na temat możliwości wystąpienia z takim wnioskiem), skutkujący
automatycznym zawieszeniem wszystkich czynności związanych z
przygotowaniem plebiscytu (zob. komunikat prasowy TC). W jego wyniku wszystkie te czynności i samo głosowanie w świetle prawa hiszpańskiego stało się nieważne.
Mimo
(w konsekwencji) czysto sondażowego charakteru katalońskiego
referendum, wzięło w nim udział ok.2 mln (tj. ponad 30 %) uprawnionych
do głosowania Katalończyków. Zdecydowana większość (ponad 80%) z nich
odpowiedziało "tak" na oba pytania ("Czy chcesz żeby Katalonia była
państwem?"; "Jeśli tak, to, czy chcesz, żeby to państwo było
niepodległe?"). Kolejne 10% twierdząco odpowiedziało tylko na pierwsze
pytanie, opowiadając się jednocześnie za pozostawieniem jakiejś formy
relacji (unii? federacji?) z Hiszpanią. Ok. 4,6% uczestników referendum
głosowało na "nie". Jednocześnie taka nieformalna natura plebiscytu
zdecydowała o braku mobilizacji przeciwników niepodległości. Właściwie
nie prowadzili oni żadnej kampanii i "głosowali nogami" po prostu nie
idąc na referendum. Z tego względu tak naprawdę trudno na podstawie
wyników głosowania oceniać rzeczywiste nastawienie Katalończyków do
kwestii secesji od Hiszpanii i pełnej niepodległości.
Natomiast
jednoznaczne jest stanowisko władz centralnych wobec katalońskich
tendencji separatystycznych. Próbują one walczyć z nimi wszelkimi
dostępnymi środkami prawnymi. Poza już wspominanymi, dalsze możliwe
kroki mogą obejmować ustalenie i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób
odpowiedzialnych za udostępnienie organizatorom referendum oficjalnych
lokali wyborczych. Jak bardzo ta postawa różni się od niedawnych
doświadczeń z referendum w Szkocji (o którym pisaliśmy tu).
Zob. też: komentarze Newsweek Polska i EUobserver (Catalonia: 1.6mn vote for independent state).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz